Według różnych źródeł i tekstów mniej niż 10% grających jest na plusie. Czyli mniej niż 1 na 10 osób regularnie ogrywa buka i wygrane są stałym źródłem jego dochodu. A co z resztą? Reszta utrzymuje przy życiu bukmacherów i nie jest to życie skromne. Większość graczy świadomie lub nie, w ostatecznym rozrachunku zawsze jest na minusie. Gra toczy się w imię zabawy i poszukiwaniu szczęścia, że tak jak w lotto coś większego się kiedyś trafi. Nie ma liczenia, jak wiele zainwestowano (a właściwie wydano) środków. Tu postawią na Wimbledon, tam na Ligę Mistrzów, czasem jakaś taśma na weekend, no i obowiązkowo na swój klub – przeciwko nim się przecież nie gra. Czas leci. Zabawa trwa.
Spis treści
Jak grać u bukmachera – dobre nawyki
Grając u bukmacherów, warto pamiętać o paru nie tyle o zasadach, co o dobrych nawykach. Tak samo jak o tym, aby wybrać LVBET kod promocyjny. To właśnie od nich warto rozpocząć zmiany gry dla zabawy, na grę dla zarobku.
- Ograniczenie co do dyscyplin sportowych i liczby poszczególnych lig. Tak jak w życiu zawodowym, tak i przy obstawianiu, nie ma ludzi znających się na wszystkim. Znajomość każdego sportu i ligi, oznaczona będzie wiedzą powierzchowną i ogólną. Nie tędy droga do wygranych w bukmacherce. Warto skupić się maksymalnie na 2-3 dyscyplinach czy nawet 2-3 ligach z konkretnej dyscypliny i tam pogłębiać wiedzę.
Co ciekawe, przydatna może się okazać wiedza z mało popularnych, niszowych lig. Na czołowe ligi bukmacherzy mają po kilku specjalistów, za to na niższych klasach rozgrywkowych w małoznaczących ligach już gorzej z ich wiedzą. Przy odpowiednim zaangażowaniu i zdobytej wiedzy, można być lepszym od bukmacherów i częściej trafić na dobry kurs (mocno przewartościowany właśnie przez niewielką znajomość).
- Warto kierować się dogłębną analizą i statystykami, które nie kłamią (kłamią jedynie statystycy). Wybierając spotkania, trzeba sugerować się analizą dostępnych danych i wielu statystyk, do których dostęp umożliwiają zakłady. Dobrzy gracze nie kierują się sympatią, przeczuciem czy emocjami – a wyłącznie twardymi liczbami czy rachunkiem prawdopodobieństwa. Skupiają się na małej liczbie spotkań, które potrafią dokładnie zbadać i przemyśleć.
- Gra u kilku bukmacherów. Warto bezwzględnie założyć konta u kilku bukmacherów i u każdego posiadać odpowiednio wysokie środki na grę. Nigdy nie wiemy, który z nich ustawi najwyższy kurs na interesujące nas spotkanie. Poza tym, konta u kilku firm pozwolą nam zgarnąć sts kod promocyjny na start, a przede wszystkim grać na surebety (o czym później).
- Lepsze kupony Single (Solo) niż AKO. Gracze nakierowani na zarobek, a nie dobrą zabawę, bazują na pojedynczych zakładach – nie na kuponach akumulacyjnych z 15 zdarzeniami. Gracze bazują na wysokim, atrakcyjnym kursie w połączeniu z odpowiednio dużą stawką.
- Cierpliwość i rozwaga. Nie tylko umiejętna analiza, wyszukiwanie kursów, zasobność portfela czy złote systemy dadzą wygraną. Gracz pragnący zarabiać na obstawianiu musi wykazać się sporą cierpliwością, nie za każdym razem będzie wygrywał. Przyda się także rozwagą, by pod wpływem emocji po dużej wygranej czy porażce, nie podjąć pochopnych decyzji. To, co siedzi w głowie, ma znaczenie.
Jak ograć buka – sposoby
Surebety
Na pierwszy rzut w tej tematyce zawsze kłaniają się surebety, dzięki którym można odnieść zysk ze stuprocentową pewnością. Niestety problemem będzie ich znalezienie. W surebetach chodzi o wyszukanie jednego zdarzenia sportowego u dwóch różnych firm bukmacherskich ze zróżnicowaną ofertą, jeżeli chodzi o ostateczny wynik. Mówiąc prościej, jeden bukmacher w roli faworyta stawia na pierwszy zespół, zaś inny uważa, że wygra jego rywal.
Surebety najlepiej sprawdzają się w przypadku zdarzeń dwudrogowych, czyli takich, w których mamy tylko dwa rozwiązania. Np. wynik zwycięzcy meczu w siatkówkę czy ostateczny zwycięzca w hokeja (po ewentualnej dogrywce lub rzutach karnych). Zdarzeń dwudrogowych warto szukać wśród wielu tzw. podgier.
Przykład: załóżmy, że obstawiamy mecz koszykówki Spójnia Stargard – King Szczecin. Mowa tutaj o zdarzeniu dwudrogowym, czyli ostateczny triumf w spotkaniu (po ewentualnej dogrywce) Jeden z bukmacherów faworyzuje gospodarzy spotkania i ustala kurs na ich końcową wygraną na poziomie 2,40. Grając za 100 złotych, wygramy po odjęciu 12% podatku 211,20 złotych.
Drugi bukmacher w roli faworyta widzi jednak gości ze Szczecina i na ich końcowy triumf daje kurs 2,32. Tutaj również inwestujemy 100 złotych i osiągniemy wygraną na poziomie 204,16. Jak widać, zainwestowane 200 złotych przyniesie nam zysk: 11,20 albo 4,16. Przy tak ustalonych kursach nie ma opcji porażki i na tym właśnie polegają surebety.
Konieczne jest dokładne monitorowanie zdarzeń u wielu bukmacherów. Surebety to nie jest bardzo często widywane zjawisko i czasem trzeba się nieźle naszukać. Jednak z racji bycia gwarancją sukcesu to jeden z najpopularniejszych sposobów na ogranie buka bez ryzyka straty (chyba że wliczamy stratę czasu na poszukiwanie surebetów). Zdecydowanie odradzamy ich kupowanie. Nie dość, że cena będzie bardzo duża, to istnieje spore ryzyko trafienia na zwykłych oszustów. Jeśli mamy dobry surebet, możemy zawsze wykorzystać na niego Betclic kod promocyjny. W razie czego przegramy kasę od bukmachera.
Jeżeli dopiero zaczynamy zabawę w surebety i nie jesteśmy pewni, za jaką stawkę grać przy poszczególnych kursach, do pomocy mogą nam służyć ogólnodostępne i darmowe kalkulatory surebetów.
Surebety to jedyny stuprocentowy sposób na ogranie buka. Pozostałe wiążą się pewnym poziomem ryzyka (gra systemem) czy graniem za bardzo wysokie stawki (metoda progresji).
Solo, AKO, a może systemem
Zakłady AKO (akumulacyjne) są bardzo popularne wśród grających dla zabawy. Za niewielkie kwoty i przy odpowiedniej dawce szczęścia, mogą zgarnąć pokaźne sumy. To samo jest ze stawiającymi popularne „taśmy”, czyli kupony składające się z 20 czy 30 zdarzeń. Nawet grając taką taśmę co tydzień, nie ma pewności, że kiedykolwiek uda się ją trafić. Oczywiście znajdą się szczęśliwcy, którzy ograli buka taśmą, ale są tez ludzie, którzy trafili 5 w totka i też zgarnęli parę tysięcy.
To może system? No tutaj już można doszukiwać się większych nadziei i rachunku prawdopodobieństwa.
Do grania stricte zarobkowego służą zakłady pojedyncze (tzw. solo lub single) i koniec. Doświadczeni gracze skupiają się na poszukiwaniu ledwie kilku/kilkunastu spotkań miesięcznie z zadowalającymi kursami i grają za odpowiednio wysokie stawki. Wolą mieć 33% szansy na wynik zdarzenia, po czym zagrać 200, by wygrać 400, niż 0,001%, że z 5 zł „jakimś fartem” zrobią 1400 złotych. Druga metoda to prosta droga do utraty kapitału.
Można też grać systemem. Jest on bardziej skuteczny od kuponów AKO, bo pomimo popełnienia błędu (czy błędów) wciąż możemy sporo wygrać. W systemach ustalamy bloki, na których znajduje się jedno zdarzenie (każdy blok to kupon SOLO) lub kilka spotkań (blok to kupon AKO) i ustalamy stawkę na liczbę poprawnych typów. Przykładowo grając systemem 5 z 8, musimy poprawnie wytypować wyniki w 5 blokach, niezależnie których.
Oczywiście wygrana będzie zdecydowanie mniejsza, niż gdybyśmy te 5 trafionych bloków, dajmy na to pojedynczych spotkań, trafili na osobnym kuponie typu AKO. Wynika to z liczby możliwych do trafienia kombinacji. W przypadku systemu 5 z 8 będzie to aż 56 kombinacji. Grając kupon za 100 PLN, otrzymamy stawkę 1,78 za kombinację (minus podatek). Dlatego każdy z bloków musi być o odpowiedniej wysokości, by otrzymać wygraną przewyższającą postawioną stawkę. W przypadku gry blokowej jest jeszcze opcja dostawienia tzw. „pewniaków” (jednego lub kilku spotkań) do podwyższenia kursu całkowitego, które bezwzględnie muszą być trafione. Błąd w pewniakach eliminuje cały kupon. Gra systemem pozwala ograć buka, dzięki możliwości popełnienia błędu/błędów jednak wciąż to nie jest stuprocentowa okazja jak w przypadku surebetów.
System progresywny (progresja Martingale’a)
Najpierw warto wyjaśnić, czym jest słowo progresja. Progresja to wzrost pewnego współczynnika przy równoczesnym powtarzaniu danej czynności. W przypadku gry w zakładach bukmacherskich współczynnikiem będzie stawka, za jaką gramy, czyli kapitał gracza. Czynnością powtarzaną będzie regularne i konsekwentne obstawianie zdarzenia. Kluczowe jest tutaj odpowiednie dobieranie kwot do gry (stawki na każdy kolejny zakład) oraz wybór typowanego zdarzenia z odpowiednio dużym kursem (warto, aby był powyżej 2,0).
Metoda progresji (nazywana często progresją Martingale’a) polega na stawianiu konsekwentnie na jedno zdarzenie na kuponie typu single np. remis w spotkaniu piłkarskim. Klasyczna gra na progresję polega właśnie na obstawianiu remisu jednego zespołu. Ponieważ nie wiadomo, za którym razem trafimy wspomniany remis danego zespołu, każdy nasz kolejny kupon, będzie miał wyższą stawkę tak, by pokryła ona zainwestowane środki na wszystkie wcześniejsze kupony i jeszcze przyniosła zysk.
Przykład. Stawiamy na remis drużyny Rennes (liga francuska). Dla uproszczenia obliczeń pomijamy podatek i ustalamy zawsze ten sam kurs na remis – 3,0.
- Pierwszy kupon stawiamy za 2 zł. Przy trafieniu wygrywamy 6zł, ale „na czysto” mamy tylko 4 zł.
(Wygrana 6 zł – 2 zł stawka. W przypadku porażki jesteśmy stratni 2 zł)
- Drugi kupon stawiamy za 4 zł. Przy trafieniu wygrywamy 12 zł, ale na czysto mamy tylko 6 zł .
(12 zł wygrana – 4 zł stawka – 2 zł stawka za kupon poprzedni. W przypadku porażki jesteśmy stratni 6 zł)
- Trzeci kupon stawiamy za 8 zł. Przy trafieniu wygrywamy 24 zł, ale na czysto mamy tylko 10 zł .
(24 zł wygrana – 8 zł stawka – 4 zł – 2 zł stawki za poprzednie kupony. W przypadku porażki jesteśmy stratni 14 zł)
- Czwarty kupon stawiamy za 16 zł. Przy trafieniu wygrywamy 48 zł, ale na czysto mamy tylko 14 zł.
(48 zł wygrana – 16 zł stawka – 8 zł – 8zł – 2 zł stawki za poprzednie kupony. W przypadku porażki jesteśmy stratni 30 zł)
I tak dalej i dalej. Niby za każdym razem będziemy wygrywać minimalnie więcej, jednak co w przypadku gdy remis nie padnie przez 8 spotkań? Puściliśmy kupony za 2 + 4 + 8 + 16 + 32 + 64 + 128 + 256 = 510 zł. Czyli będziemy stratni już 510 zł i kontynuując tą metodą (dalej nie wiemy jak długo, nie zobaczymy remisu w spotkaniu drużyny Rennes) musimy zainwestować kolejne pieniądze. Dochodząc do grania za tysiące, musimy się w końcu liczyć z ustalonymi limitami na obstawianie i maksymalną wygraną, dlatego czasem warto wcześniej ustalić ewidentny stop w grze (by nie pogłębiać strat).
Rachunek prawdopodobieństwa jest bezlitosny i tego remisu prędzej czy później powinniśmy się doczekać (choć teoretycznie nie można być tego w 100% pewnym). Długi czas, cierpliwość i spory zasób kapitału, są przy metodzie gry systemem progresywnym obowiązkowe. Absolutnie niedopuszczalne jest nawet ominięcie jednego spotkania – znając złośliwość losy, wtedy akurat by padł remis. Trzeba obstawiać konsekwentnie.
System progresywny w grze u bukmachera warto stosować na remisach w sportach, gdzie one najczęściej występują. Statystycznie to będą piłka noża i hokej.
Valuebety
Valuebety (inaczej wartościowy zakład) to wydarzenia, na które kurs ustalony przez bukmachera jest zazwyczaj zawyżony. Zakład jest wart więcej, niż wycenił go bukmacher. Określany jest wzorem p*k > 1, gdzie:
- p – prawdopodobieństwo wygrania zakładu
- k – kurs dziesiętny zakładu
p*k<1, przewaga bukmachera – obstawianie podobnych zakładów na dłuższą metę prowadzi do strat.
p*k=1, gracz i bukmacher mają równe szanse – przy dłuższej grze obie strony wyjdą „na zero”.
p*k>1, gracz ma przewagę i statystycznie to jemu zapewni zyski dłuższa gra.
Przykład. Mamy spotkanie piłki nożnej Barcelony z Realem, w której ustalone są następujące kursy: 2.20/3.20/3.25. Prawdopodobieństwo sugerowane przez zakłady bukmacherskie wynoszą odpowiedni 43%/29%/28%. Skąd te 43%? 100/2,2 – marża około 2-2,5.
Jednak statystycznie to gospodarze częściej wygrywają u siebie z tym rywalem, są też w formie (czego nie potwierdza rywal) i szacujemy ich zwycięstwo 60%. Licząc 0,6 *2,2 = 1,32 > 1, czyli mamy tutaj wartość powyżej jeden i ten typ dla nas jest właśnie valuebetem.
Powracamy do sytuacji początkowej, gdzie inny bukmacher ma na to spotkanie większy kurs, na poziomie 2,5. Obliczenia będą wyglądały następująco: 0,43 * 2,5 = 1,075 > 1, w tej sytuacji również mamy valuebet i warto na niego postawić.
Trzecia sytuacja to zjazd kursu do poziomu 1,65 przy założeniu szansy na 60%. Liczymy 0,60 * 1,65 = 0,99 < 1, czyli ten zakład jest nieopłacalny (brak valuebet).
Valuebetów warto wyszukiwać w różnicach kursów (jeżeli jeden z bukmacherów ma znacznie odbiegające kursy na dane spotkanie od innych), na forach internetowych – gdzie jest szansa, że inni gracze podzielą się swoimi znaleziskami, przeglądając bardziej egzotyczne ligi i dyscypliny, ale przede wszystkim analizując spotkanie pod kątem prawdopodobieństwa wyniku na wiele możliwych sposobów (statystyki, analizy ostatnich spotkań, dostęp do informacji o zawodnikach, dane historyczne itp.). Kluczem w zabawie na valuebety jest właśnie odpowiednie szacowanie szans i wraz ze zbieranym doświadczeniem, gracz potrafi lepiej szacować.
Valuebety to zabawa dla doświadczonych graczy, umiejących rzetelnie ocenić sytuację i przeanalizować szansę na poszczególne zdarzenia. Co ważne, bukmacherzy muszą kontrolować poziom kursów kilkuset czy tysięcy spotkań. My możemy skupić się na kilku/kilkunastu, co jest znaczącą przewagą gracza. Pomoże też obstawianie niszowych dyscyplin i lig, gdzie bukmacher może przykładać mniejszą wagę.
Valuebety nie dają stuprocentowej szansy na ogranie bukmachera. Temat jest jedna tak długi, że warty opisania dokładniej w osobnym artykule.
Middle bets
Middle bety to metoda gry na ranking bukmacherów dla bardziej doświadczonych graczy. Tzw. kursy środkowe pozwalają na granie 2 kuponów z których przynajmniej jeden będzie wygrany. Pokaźne wygrane są osiągane przy trafieniu obu kuponów, jednak zdarza się, że nawet pomimo jednego trafienia – otrzymamy stratę (choć będzie ona stosunkowo niewielka).
Middle bety są najczęściej grane na handicapy i zakłady typu over/under. Chodzi o to, aby oba kupony pokryły pewien wąski zakres wyniku zdarzenia. Trafienie spowoduje dużą wygraną, oczywiście zależną od stawki.
Przykład. W spotkaniu koszykarskim Trefl Sopot – Rosa Radom obstawiamy over 145,5 po kursie 1,85, a także u innego bukmachera under 149,5 po kursie 1,9. W tym momencie wynik 146, 147, 148 i 149 zagwarantuje nam pokaźne zyski. Jednak gdy oba kupony zagramy za tę samą stawkę, to pozostałe wyniki spowodują u nas stratę (ledwie kilkuprocentową, ale stratę). Dlatego ważne jest odpowiednie wyszukiwanie kursów i uwzględnienie poziomu ewentualnej straty. W przypadku middle betów wciąż ważna jest chłodna kalkulacja prawdopodobieństwa danej sytuacji.
Kursy na middle bety ciężko samemu znaleźć (przyda się umiejętność szybkich obliczeń opłacalności), dlatego o wiele łatwiej jest skorzystać z dostępnych wyszukiwarek. Często poszukiwania middle betów mogą zakończyć się znalezieniem surebeta – co jest sytuacją idealną.
Czy middle bety to dobry sposób, by ograć bukmachera? Tak, o ile jesteśmy w stanie je łatwo odnajdywać (a robi się to łatwiej niż surebety). Gra na „zakłady środkowe” jest bardzo opłacalna zwłaszcza w dłuższej perspektywie czasu. Kluczowe są tutaj cierpliwość, spostrzegawczość i chłodne kalkulacje.