Seattle Seahawks złożyli wielkie, brzydkie jajo w swoim pierwszym domowym meczu kampanii 2022. Na szczęście był to tylko mecz pokazowy. Seattle gościło dziś Chicago Bears i przegrało 27-11.
Oto cztery wnioski z nieudolnej przedsezonowej porażki z Chicago.
Za dużo kar, więcej niecelnych prób i upadków
(Photo by Steph Chambers/Getty Images)
Dysfunkcja we wszystkich trzech fazach była tematem tego meczu.
Podczas gdy po raz kolejny nie mieli Jamala Adamsa czy Quandre Diggsa służących jako ich kręgosłup, obrona Seattle ponownie zmagała się z tacklami, zwłaszcza we wczesnych seriach przeciwko ofensywie Chicago – co doprowadziło do wczesnego deficytu. Ponownie trzeba to uporządkować.
Ofensywnie, debiutant Charles Cross został wezwany do fałszywego startu na pierwszym ataku drużyny, a zanim to się skończyło, został ukarany jeszcze cztery razy. W solidarny sposób kilku innych graczy z Seattle zostało ukaranych za głupie przewinienia. Drużyna zakończyła wieczór z 13 karami.
Później wielu reciverów upuściło podania, co jeszcze bardziej zaburzyło rytm gry w ofensywie. Ani Geno Smith, ani Jacob Eason nie byli w stanie nawiązać pozytywnej passy aż do garbage time.
W drużynach specjalnych Cade Johnson źle zamulił punt return, który doprowadził do przyłożenia Bears, Jason Myers nie trafił field goal’a, drużyny kryjące kompletnie zawiodły i właściwie wszystko inne, co mogło pójść źle w tej fazie, poszło.
Nie musząc robić wiele na własną rękę, Bears objęli prowadzenie 17-0 w połowie meczu i nigdy nie oglądali się za siebie, pomimo kilku przedsezonowych głupot pod koniec czwartej kwarty.
To dopiero sierpień, ale to już drugi tydzień z rzędu, kiedy Seahawks wyglądali na niedopuszczalnie niezsynchronizowanych w zbyt wielu obszarach gry. Szczególnie fatalnie wypadli w drużynach specjalnych – i to na tyle źle, że jeśli przeniesie się to na sezon regularny, będzie to dynamika przegrywająca mecz.
Linia ofensywna jest lepsza niż reklamowana
Joe Nicholson-USA TODAY Sports
W środku całej tej brzydoty, jednym jasnym punktem był występ nowej linii ofensywnej Seattle, która wydaje się być znacznie lepsza niż pierwotnie reklamowana w trakcie offseason.
Dla jednego, Pro Football Focus kilka miesięcy temu ocenił tę jednostkę jako najgorszą w NFL. Jest jeszcze niezwykle wcześnie, ale ta linia wydaje się być znacznie lepsza niż się spodziewano. W zeszłym tygodniu PFF uznał ich za najlepszą linię w lidze w tygodniu poprzedzającym sezon.
Podczas gdy problemy Crossa z karami były minusem, blokowanie z przodu było po raz kolejny zachęcające. Smith i Eason mieli czyste, szerokie, głębokie i długotrwałe kieszenie, z którymi mogli pracować przy kilku rzutach w dół. To nie jest tylko jeden lub dwóch zawodników, którzy dobrze blokują – jak na razie jest to mocny wysiłek całego zespołu.
Wiele innych rzeczy wygląda źle, ale jest to jeden z najlepszych pass protection, jaki widzieliśmy od lat, co powinno wzbudzić wiele nadziei.
Damien Lewis zszedł
(Foto by Jane Gershovich/Getty Images)
Niestety, ta pozornie znacznie ulepszona jednostka OL również doznała dziś poważnego ciosu. Lewy obrońca Damien Lewis doznał poważnego urazu nogi na początku drugiej kwarty i musiał zostać zniesiony z boiska. Lewis został szybko wykluczony z gry z powodu, jak to określił zespół, urazu kostki.
Phil Haynes zastąpi Lewisa i prawdopodobnie będzie to upgrade. Jednak kolejna kontuzja startera może okazać się wyzwaniem dla tej grupy.
Silver linings
Joe Nicholson-USA TODAY Sports
Ogólnie rzecz biorąc, nie było wiele do polubienia na boisku dzisiejszej nocy. Jeśli jednak szukacie kilku srebrnych obwódek, oto garść graczy, którzy wyróżnili się w dobry sposób.
-
RT Abe Lucas po zdominowaniu Steelers miał kilka kolejnych bloków przeciwko obrońcom Bears.
-
WR Penny Hart miał eksplozywny przechwyt i niezłe zagranie w drużynach specjalnych.
-
DT Myles Adams w tym tygodniu był pod stałą presją w okopach, podobnie jak w zeszłym tygodniu.
-
CB Mike Jackson nie ma wysokiej poprzeczki do przeskoczenia, ale zagrał lepsze krycie niż jakikolwiek inny narożnik Seahawks w tym preseasonie.
-
S Josh Jones błyska konsekwentnie i zasługuje na bycie nr. 3 w obronie za Jamalem Adamsem i Quandre Diggsem.
1
1
1
1
Historia pierwotnie pojawiła się na Seahawks Wire