Pol Lirola został zaprezentowany jako nowy zawodnik Elche C.F. Katalończyk, mimo że był formowany w młodzieżowej akademii Espanyolu nie zadebiutował w hiszpańskiej ekstraklasie. Przybywa na wypożyczenie z Olympique Marsylia, z którym ma kontrakt do 2026 roku, ale po przyjściu Igora Tudora na francuską ławkę jego szanse na grę zmalały.
„Zawsze chciałem grać w Hiszpanii, to był cierń w mojej stronie i kiedy pojawiła się okazja, nie wahałem się przyjść. Rozmawiałem z Benedetto i powiedział mi, że klub i miasto są bardzo dobre. Mam wszystko, by się rozwijać i nie mogę się doczekać gry”, powiedział Lirola o swojej decyzji podpisania umowy z klubem Elche, który uznaje, że nie jest krokiem wstecz w jego karierze po grze we Francji i Włoszech.
Jeśli chodzi o pozycję, którą będzie zajmował, Katalończyk skomentował, że nie ma nic przeciwko grze jako skrzydłowy w systemie z trzema środkowymi obrońcami lub jako pełny obrońca w formacji 4-4-2.
Pol był obecny na wczorajszej porażce z Betisem i wspomniał, że to bardzo skomplikowana liga: „Nie jest dobrze tak zaczynać z powodu naszych błędów, ale na takim boisku jak to przeciwko Betisowi, który miał dobry rok, to jest skomplikowane. To jest początek i mamy bardzo dobry zespół, który ma się spisać lepiej niż wczoraj”.
O szatni wspomniał, że przyjęli go z otwartymi ramionami, jak również zna niektórych zawodników z czasów jego pracy w Espanyolu, jak Edgar Badía.
Z drugiej strony skomentował, że fizycznie jest w pełni sił, a przeciwko Betisowi nie był starterem, ponieważ brakuje mu jeszcze koncepcji, których musi się nauczyć od trenera: „Dopiero co przyjechałem z ciężkiego pre-sezonu z Marsylią, miałem niewiele minut, ale czuję się dobrze i czułem się bardzo spieszony, aby grać jako starter i nie miałem czasu na przyswojenie koncepcji. Będę gotowy w tym tygodniu”.