Z każdym niecelnym rzutem, każdym błędnym podaniem i każdym załamaniem defensywy, North Carolina zbliża się do niechlubnej historii.
Tar Heels są na dobrej drodze do zostania najbardziej rozczarowującą przedsezonową drużyną nr 1 w koszykówce mężczyzn. tar Heels są na dobrej drodze, aby stać się najbardziej rozczarowującą drużyną w historii koszykówki męskiej.
Z wyjątkiem jednego startera, który powrócił z zeszłorocznych wicemistrzów kraju, cennym transferem, który wypełnił wolne miejsce i trzema pierwszymi graczami, którzy zapewnią głębię składu, Karolina Północna rozpoczęła sezon jako faworyt do tytułu mistrzowskiego. Nie minęły jednak nawet cztery miesiące, a Tar Heels już dawno wypadli z Top 25 i potrzebują mocnego finiszu sezonu regularnego, aby dostać się do turnieju NCAA.
Przegrana 80-72 z Miami w poniedziałek sprawiła, że Karolina Północna spadła do 16-10 i zaledwie 8-7 w niezwykle słabej lidze ACC. Co gorsza, Tar Heels przegrali wszystkie dziewięć spotkań w kwadracie 1, które rozegrali w tym sezonie. Zwycięstwa w lidze nad Michigan i Ohio State były bardziej pomocne w grudniu niż teraz. Jedynym powodem, dla którego Tar Heels pozostają drużyną z bańki jest brak naprawdę złej porażki.
Podczas gdy rozchwytywane drużyny koszykarskie z college’u nie osiągają wyników w każdym sezonie, niezwykle rzadko zdarza się, aby przedsezonowa drużyna nr 1 AP walczyła w lutym.
Każda przedsezonowa drużyna nr 1 dostała się do turnieju NCAA, odkąd w 1985 roku liczba miejsc wzrosła do 64. Prawie dwie trzecie z tych drużyn dostało się do turnieju z numerem 1, a wszystkie, oprócz trzech, otrzymały numer 3 lub lepszy. Tylko w sezonie 2013-14 Kentucky nie udało się zdobyć przynajmniej nr 5, a prowadzone przez Juliusa Randle’a Wildcats uratowały słabo zapowiadający się sezon regularny, awansując z nr 8 do meczu o tytuł mistrzowski.
Przedsezonowy ranking nr 1 jest również dość wiarygodnym narzędziem do przewidywania sukcesu w turnieju NCAA. Od 1985 roku osiemnaście drużyn z przedsezonowym numerem 1 dotarło do Final Four. Sześć z nich wspięło się po drabinie i przecięło siatki. Z drugiej strony, od 1985 roku tylko osiem drużyn z numerem 1 nie dotarło do drugiego weekendu turnieju NCAA. Tylko 2004-05 Kansas odpadło w rundzie 64, słynnie przegrywając z 14-osobowym Bucknell.
Oczywiście jest zbyt wcześnie, aby pogrzebać tak utalentowany i doświadczony zespół jak North Carolina. Po tym wszystkim, garstka tych samych Tar Heels była filarami drużyny, która w zeszłym roku flirtowała z bańką przed złapaniem ognia w połowie lutego, dwukrotnie pokonując Duke i zbliżając się do wiadra lub dwóch od zdobycia krajowego tytułu.
Jednak trener drugiego roku Hubert Davis nie zainspirował tej samej spoistości lub głodu z tegorocznej drużyny, ani jej kawałki nie wydają się tak dobrze zazębiać, jak te z zeszłorocznej drużyny. Armando Bacot wciąż jest jednym z najlepszych dużych mężczyzn w koszykówce, strzelający Caleb Love i R.J. Davis mogą prowadzić atak przez długie okresy, a Leaky Black pozostaje elitarnym obrońcą, ale Tar Heels bardzo brakuje twardości i strzelania za 3 punkty, które zapewnił stretch forward Brady Manek.
W tym sezonie Tar Heels strzelają tylko 30,5% zza łuku, najgorzej w ACC i wśród najgorszych w kraju. Transfer z Northwestern Pete’a Nance’a nie zbliżył się do powtórzenia 40,3% rzutów 3-punktowych Maneka, a Love i Davis zbyt często decydują się na rzuty z niskiego pułapu, pozostawiając Karolinę Północną bez niezawodnego zagrożenia na obwodzie.
Konsekwencje tego były oczywiste w drugiej połowie poniedziałkowego meczu z Miami. Huraganiści zamurowali tory jazdy i utrudniali Bacotowi otrzymywanie podań, zmuszając Tar Heels do prób pokonania ich z obwodu. North Carolina trafiła tylko pięć z 31 rzutów zza łuku, a trzy z tych rzutów padły w drugiej połowie, kiedy to Tar Heels przegrywały z dwucyfrową przewagą.
„W drugiej połowie, wykonali lepszą robotę zamykając farbę”, powiedział trener North Carolina Hubert Davis dziennikarzom w Chapel Hill po meczu. „Jedynym sposobem, aby to otworzyć jest oddanie kilku rzutów z obwodu, a my nie byliśmy w stanie tego zrobić.
Zapytany o to, co może poprawić, aby Bacot mógł więcej razy trafić z dystansu, Davis przyznał, że nie ma łatwych odpowiedzi.
„Jest wiele sposobów, aby przekazać mu piłkę w różnych częściach parkietu”, powiedział trener Karoliny Północnej. „Możemy spróbować kilku różnych personaliów. Ale na koniec dnia, będziemy musieli być w stanie zrobić kilka strzałów.”
Ostatnia strata Karoliny Północnej była jej czwartą w pięciu meczach, a harmonogram nie staje się łatwiejszy. Przed nami wizyta u rywala NC State, zespołu, który będzie bardziej zmotywowany niż jakikolwiek inny, aby spróbować zdusić sezon Tar Heels. Jedyne dwa domowe mecze, jakie pozostały Karolinie Północnej, to spotkania z Duke (17-8) i Virginią (19-4).
Co gorsza, frustracja graczy wydaje się być widoczna. Po przegranej z Wake Forest w zeszłym tygodniu, Bacot powiedział dziennikarzom, że jego przesłanie w szatni brzmiało: „Nie zrezygnuję. Jeśli chcesz tu być, bądź tam w czwartek. Jeśli nie, to idź do domu.”
Te komentarze nie wzbudzają zaufania, że Karolina Północna znajdzie swoje miejsce i złoży kolejny późnosezonowy skok.
Większość wszystkich myślała, że Karolina Północna jest drużyną, która wygrała 11 z ostatnich 13 meczów w zeszłym roku, osiągnęła tytuł mistrzowski i wysłała trenera K na emeryturę. Z perspektywy czasu, ten historyczny okres wydaje się być wyjątkiem.