North Carolina flirtuje z najgorszą przedsezonową drużyną nr 1

Feb 13, 2023; Chapel Hill, North Carolina, USA; Miami (Fl) Hurricanes guard Wooga Poplar (55) knocks the4 ball away from North Carolina Tar Heels guard Caleb Love (2) in the second half at Dean E. Smith Center. Mandatory Credit: Bob Donnan-USA TODAY Sports

Caleb Love (środkowy) i Tar Heels trafili na ciężki okres w lutym, idąc 1-4 w tym miesiącu. Ostatnia porażka miała miejsce w poniedziałek przeciwko Wooga Poplar (55) i Miami. (Bob Donnan/USA TODAY Sports)

Z każdym niecelnym rzutem, każdym błędnym podaniem i każdym załamaniem defensywy, North Carolina zbliża się do niechlubnej historii.

Tar Heels są na dobrej drodze do zostania najbardziej rozczarowującą przedsezonową drużyną nr 1 w koszykówce mężczyzn. tar Heels są na dobrej drodze, aby stać się najbardziej rozczarowującą drużyną w historii koszykówki męskiej.

Z wyjątkiem jednego startera, który powrócił z zeszłorocznych wicemistrzów kraju, cennym transferem, który wypełnił wolne miejsce i trzema pierwszymi graczami, którzy zapewnią głębię składu, Karolina Północna rozpoczęła sezon jako faworyt do tytułu mistrzowskiego. Nie minęły jednak nawet cztery miesiące, a Tar Heels już dawno wypadli z Top 25 i potrzebują mocnego finiszu sezonu regularnego, aby dostać się do turnieju NCAA.

Przegrana 80-72 z Miami w poniedziałek sprawiła, że Karolina Północna spadła do 16-10 i zaledwie 8-7 w niezwykle słabej lidze ACC. Co gorsza, Tar Heels przegrali wszystkie dziewięć spotkań w kwadracie 1, które rozegrali w tym sezonie. Zwycięstwa w lidze nad Michigan i Ohio State były bardziej pomocne w grudniu niż teraz. Jedynym powodem, dla którego Tar Heels pozostają drużyną z bańki jest brak naprawdę złej porażki.

Podczas gdy rozchwytywane drużyny koszykarskie z college’u nie osiągają wyników w każdym sezonie, niezwykle rzadko zdarza się, aby przedsezonowa drużyna nr 1 AP walczyła w lutym.

Każda przedsezonowa drużyna nr 1 dostała się do turnieju NCAA, odkąd w 1985 roku liczba miejsc wzrosła do 64. Prawie dwie trzecie z tych drużyn dostało się do turnieju z numerem 1, a wszystkie, oprócz trzech, otrzymały numer 3 lub lepszy. Tylko w sezonie 2013-14 Kentucky nie udało się zdobyć przynajmniej nr 5, a prowadzone przez Juliusa Randle’a Wildcats uratowały słabo zapowiadający się sezon regularny, awansując z nr 8 do meczu o tytuł mistrzowski.

Przedsezonowy ranking nr 1 jest również dość wiarygodnym narzędziem do przewidywania sukcesu w turnieju NCAA. Od 1985 roku osiemnaście drużyn z przedsezonowym numerem 1 dotarło do Final Four. Sześć z nich wspięło się po drabinie i przecięło siatki. Z drugiej strony, od 1985 roku tylko osiem drużyn z numerem 1 nie dotarło do drugiego weekendu turnieju NCAA. Tylko 2004-05 Kansas odpadło w rundzie 64, słynnie przegrywając z 14-osobowym Bucknell.

North Carolina head coach Hubert Davis reacts in the second half Monday at Dean E. Smith Center. (Bob Donnan/USA TODAY Sports)

Trener Karoliny Północnej Hubert Davis reaguje w drugiej połowie meczu w Dean E. Smith Center. (Bob Donnan/USA TODAY Sports)

Oczywiście jest zbyt wcześnie, aby pogrzebać tak utalentowany i doświadczony zespół jak North Carolina. Po tym wszystkim, garstka tych samych Tar Heels była filarami drużyny, która w zeszłym roku flirtowała z bańką przed złapaniem ognia w połowie lutego, dwukrotnie pokonując Duke i zbliżając się do wiadra lub dwóch od zdobycia krajowego tytułu.

Jednak trener drugiego roku Hubert Davis nie zainspirował tej samej spoistości lub głodu z tegorocznej drużyny, ani jej kawałki nie wydają się tak dobrze zazębiać, jak te z zeszłorocznej drużyny. Armando Bacot wciąż jest jednym z najlepszych dużych mężczyzn w koszykówce, strzelający Caleb Love i R.J. Davis mogą prowadzić atak przez długie okresy, a Leaky Black pozostaje elitarnym obrońcą, ale Tar Heels bardzo brakuje twardości i strzelania za 3 punkty, które zapewnił stretch forward Brady Manek.

W tym sezonie Tar Heels strzelają tylko 30,5% zza łuku, najgorzej w ACC i wśród najgorszych w kraju. Transfer z Northwestern Pete’a Nance’a nie zbliżył się do powtórzenia 40,3% rzutów 3-punktowych Maneka, a Love i Davis zbyt często decydują się na rzuty z niskiego pułapu, pozostawiając Karolinę Północną bez niezawodnego zagrożenia na obwodzie.

Konsekwencje tego były oczywiste w drugiej połowie poniedziałkowego meczu z Miami. Huraganiści zamurowali tory jazdy i utrudniali Bacotowi otrzymywanie podań, zmuszając Tar Heels do prób pokonania ich z obwodu. North Carolina trafiła tylko pięć z 31 rzutów zza łuku, a trzy z tych rzutów padły w drugiej połowie, kiedy to Tar Heels przegrywały z dwucyfrową przewagą.

„W drugiej połowie, wykonali lepszą robotę zamykając farbę”, powiedział trener North Carolina Hubert Davis dziennikarzom w Chapel Hill po meczu. „Jedynym sposobem, aby to otworzyć jest oddanie kilku rzutów z obwodu, a my nie byliśmy w stanie tego zrobić.

Zapytany o to, co może poprawić, aby Bacot mógł więcej razy trafić z dystansu, Davis przyznał, że nie ma łatwych odpowiedzi.

„Jest wiele sposobów, aby przekazać mu piłkę w różnych częściach parkietu”, powiedział trener Karoliny Północnej. „Możemy spróbować kilku różnych personaliów. Ale na koniec dnia, będziemy musieli być w stanie zrobić kilka strzałów.”

Ostatnia strata Karoliny Północnej była jej czwartą w pięciu meczach, a harmonogram nie staje się łatwiejszy. Przed nami wizyta u rywala NC State, zespołu, który będzie bardziej zmotywowany niż jakikolwiek inny, aby spróbować zdusić sezon Tar Heels. Jedyne dwa domowe mecze, jakie pozostały Karolinie Północnej, to spotkania z Duke (17-8) i Virginią (19-4).

Co gorsza, frustracja graczy wydaje się być widoczna. Po przegranej z Wake Forest w zeszłym tygodniu, Bacot powiedział dziennikarzom, że jego przesłanie w szatni brzmiało: „Nie zrezygnuję. Jeśli chcesz tu być, bądź tam w czwartek. Jeśli nie, to idź do domu.”

Te komentarze nie wzbudzają zaufania, że Karolina Północna znajdzie swoje miejsce i złoży kolejny późnosezonowy skok.

Większość wszystkich myślała, że Karolina Północna jest drużyną, która wygrała 11 z ostatnich 13 meczów w zeszłym roku, osiągnęła tytuł mistrzowski i wysłała trenera K na emeryturę. Z perspektywy czasu, ten historyczny okres wydaje się być wyjątkiem.