NBA Trade Deadline: Kupujący, sprzedający i drużyny, które powinny pozostać w gotowości

NBA trade wire pozostaje zamrożony na mniej niż tydzień przed terminem 9 lutego.

Kierownictwo ligi mówi, że to dlatego, że większość drużyn wciąż debatuje, czy powinny dodać talent, wymienić go na przyszłe aktywa, czy utrzymać status quo.

Jestem tu, by pomóc w tym kryzysie tożsamości.

Oto trzy najlepsze drużyny, które muszą wykonać ruch w kierunku wygranej, trzy, które powinny rozpocząć dekonstrukcję w celu przebudowy i trzy, które powinny przejechać sezon w takim stanie, w jakim są.

KUPCY

Golden State Warriors

Broniący tytułu mistrzowie byli doskonale przeciętną drużyną. Mówi o tym ich rekord (26-25), mówi o tym ich defensywny rating (15.), a także ofensywny (16.). W czwartek rano, według Basketball Reference, oddawali nawet średnio tyle samo punktów, 118, co zdobywali.

Jedyną kategorią, w której są lepsi jest tempo – prowadzą w lidze. Woohoo!!! Pięć najlepszych drużyn w tempie w zeszłym sezonie to Timberwolves, Rockets, Grizzlies, Lakers i Hornets. Takeaway: Bycie liderem nie oznacza niczego, jeśli chodzi o pogoń za tytułem lub sukcesem w postseason. Posiadanie silnej ławki jednak tak, i to właśnie tam Warriors potrzebują pomocy – size, rim protection, perimeter defense, you name it. Jest kilka przebudowujących się drużyn, które mogą być skłonne przenieść weterana – powiedzmy Jordana Clarksona lub Jakoba Poeltla – za młodego gracza z potencjałem (Jamesa Wisemana, Jonathana Kuminga i/lub Mosesa Moody’ego).

Posiadanie Stepha Curry’ego też coś znaczy – oznacza, że masz szansę na kolejny pierścień. Strzela i rozgrywa tak dobrze jak nigdy dotąd. Wiesz kto jeszcze jest dla Warriors? Nikt. Dlatego nie może być żadnych świętych krów. Warriors muszą ruszyć kogokolwiek, kto może dostarczyć upgrade – Draymonda Greena, Jordana Poole’a, a już na pewno któryś z młodych, niesprawdzonych talentów. Steph nie będzie domagał się, żeby coś zrobili, co jest tym bardziej powodem, że powinni to zrobić. Nagrodzić człowieka za to, że jest dobrym, lojalnym, cierpliwym żołnierzem.

Los Angeles Clippers

Tak, mają już załadowany, drogi roster. Tak, trener Tyronn Lue stanie przed wyzwaniem ograniczenia swojej rotacji, jeśli lub kiedy cały roster będzie zdrowy. Ale tak głęboki i utalentowany jak są, brakuje im lidera – konkretnie rozgrywającego – z mistrzowskim doświadczeniem. Kawhi Leonard ma mistrzowskie doświadczenie, ale nie jest liderem. Paul George jest rozgrywającym, ale nie ma mistrzowskiego doświadczenia, a jego podejmowanie decyzji w ważnych momentach pozostaje kłopotliwe.

Na szczęście dla właściciela Steve’a Ballmera, są podobno dostępni gracze, którzy pasują do tego rachunku, a mianowicie Kyle Lowry z Miami Heat i Fred Van Vleet z Toronto Raptors. Dodatkowy bonus: byli oni częścią formuły wygrywania mistrzostw z Leonardem. Van Vleet byłby pierwszym wyborem, ale jeśli Raptors są skłonni go przenieść, to najprawdopodobniej chcieliby picków draftu i młodych talentów, a Clippers nie mają nadwyżki żadnego z nich. Lowry może być łatwiejszy do zdobycia, ponieważ prezydent drużyny Pat Riley zawsze chce pozostać konkurencyjny; jakaś kombinacja Norma Powella, Roberta Covingtona, Johna Walla i/lub Reggiego Jacksona musiałaby być kusząca w świetle tego, jak bardzo Lowry nie osiągnął sukcesu w Miami.

Milwaukee Bucks

Bucks są jak Golden State, w tym sensie, że ich supergwiazda, Giannis Antetokounmpo, nie zbliża się do daty wygaśnięcia, tak jak Curry – ale wiele elementów wokół niego jest, w tym Brook Lopez, Wes Mathews, George Hill i Joe Ingles. Każdy z nich będzie miał 35 lat lub więcej, gdy rozpoczną się playoffy. Jrue Holiday kończy 33 lata w czerwcu, a Khris Middleton będzie miał 32 lata w sierpniu. Jakikolwiek prime ma obsada wspierająca Giannisa, to właśnie teraz. Liczenie na to, że Middleton będzie zdrowy w postseason, co uleczy ich 22. w rankingu ofensywę jest kapryśne. Bucks podobno są zainteresowani Jae Crowderem, ale on nie wypełnia potrzeby kolejnego bucket-gettera w taki sposób, jak Clarkson czy Bojan Bogdanovic. Rozsądne byłoby również zbadanie zainteresowania Houston przeniesieniem jednego z ich młodych strzelców.

P. S. Dla każdego, kto zastanawia się, dlaczego Dallas Mavericks nie są tu wymienieni: Nie są na tyle blisko, by w trade deadline dokonać jednej transakcji, która uczyni z nich pretendenta do tytułu. Christian Wood i Dwight Powell są tego lata presumptive free agents, ale nic nie wskazuje na to, że Dallas nie będą mogli ich ponownie podpisać, jeśli tak zdecydują. Co oznacza, że nie ma nic, co zmuszałoby ich do wykonania ruchu. I tak jak jest, powinni zrobić postseason.

SPRZEDAWCY

Atlanta Hawks

Świeżo upieczony GM Landry Fields ma dwa wyjścia: Przerobić obecną drużynę wokół Trae Younga lub sprzedać swojego 24-letniego point guarda. Nie ma czegoś pomiędzy. Ten roster ma zbyt wiele znajomości, talentu i atletyzmu, by być drużyną na poziomie .500, dlatego jestem skłonny uwierzyć w pogłoski, że istnieje rozdźwięk między Youngiem a resztą rosteru.

Jeśli Hawks zamierzają budować wokół Trae, to będą potrzebować graczy zdolnych i chętnych do pokrycia jego braków w defensywie i zadowolonych z tego, że pozwalają mu dominować nad piłką. Jest dość jasne, że obecna ekipa nie jest o tym. Trudno ich winić, biorąc pod uwagę, że w lidze jest tylko czterech graczy z wyższymi wskaźnikami użycia – Giannis, Luka Doncic, Joel Embiid i Ja Morant – wszyscy są w pierwszej piętnastce VORP (value over replacement). Young jest na 27 miejscu. Tłumaczenie: Produkcja Younga jest teraz niewspółmierna do ilości, jaką ma w posiadaniu piłki. Kolejny powód, dla którego Atlanta powinna wystawić znak for-sale: Mają graczy, którzy przypuszczalnie byliby atrakcyjni dla drużyn zarówno z nadziejami na tytuł, jak i szukających przebudowy – John Collins, Clint Capela, Bogdan Bogdanovic i Dejounte Murray są wszyscy poniżej 30 roku życia z rozsądnymi kontraktami.

Phoenix Suns

Byli tak blisko. Dodanie Chrisa Paula zrobiło dokładnie to, na co Suns liczyli: Ożywiło drużynę, która ma dużo talentu, ale mało przywództwa i twardości psychicznej. Przybycie Paula sprawiło, że drużyna, która od lat jest na loterii, znalazła się w ekspresowej windzie do Finałów. Teraz jednak znajdują się w tej samej windzie, a ona nie ma już dokąd jechać, tylko w dół. Żadna drużyna, która miała powody, by wierzyć, że ma skład kalibru mistrzowskiego nie chce przyznać, że się myliła lub że okno się zamknęło, więc pozwólcie, że zrobię to za nich. Nie mylili się; zdobycie tytułu Konferencji Zachodniej w 2021 roku było dowodem. Ale to było tak dwa lata temu. Wszystkie znaki są tam, że okno się zamknęło, zaczynając przede wszystkim od Paula. To wciąż jeden z najsprytniejszych, najtwardszych, najsprytniejszych graczy w lidze, ale w wieku 37 lat jego zdolność do obrony nie jest już prawie taka sama, a jego dostępność jest bardziej niepewna niż kiedykolwiek.

Gdyby atrycja Paula była jedynym problemem, mógłbym zobaczyć stanie na nogach i handlowanie nim po sezonie, ale przed 28 czerwca, kiedy jego gwarantowana pensja w przyszłym sezonie skacze z 15 do 30 milionów dolarów. Ale tak nie jest. Główny trener Monty Williams i młody center DeAndre Ayton wyraźnie nie są na tej samej stronie i źródło ligowe mówi, że większość szatni uważa, że to Williams jest winien temu, że relacje między nimi się popsuły. Kilka osób uważa również, że GM James Jones popełnił błąd, pozwalając Williamsowi powiedzieć Crowderowi przed sezonem, że nie będzie starterem i odesłać go do domu, gdy ten zdenerwował się z powodu degradacji. Nikt nie kwestionuje trenerskiej wiedzy Williamsa, ale jeśli chodzi o tych dwóch konkretnych graczy, to uważa się, że źle się z nimi obchodził.

Wszystko to jest wystarczającym powodem dla Suns, by zajęli się przerabianiem rosteru już teraz.

Chicago Bulls

Podobnie jak w przypadku Hawks, rekord Bulls powinien być znacznie lepszy w świetle talentu w rosterze. Nie mając swojego startowego point guarda, Lonzo Balla, przez cały sezon dzięki tajemniczej kontuzji kolana, pozbawili się kalki, ale jego nieobecność obnażyła tylko bolesną prawdę: core pieces po prostu nie pasują. Nikola Vucevic to borderline All-Star, ale pełne wykorzystanie jego rozmiaru i punktowanie w paint oznacza odebranie torów jazdy dla Zacha LaVine’a. Wyciągnięcie maksimum z trzeciego elementu trzonu, DeMara DeRozana, wymaga oddania piłki w jego ręce – ale to samo można powiedzieć o wyciągnięciu maksimum z LaVine’a. Gdyby ta dwójka mogła wymieniać się grą w pick and rollu z Vucevicem, to może jeszcze dałoby się to jakoś ogarnąć, ale Vucevic jest zdecydowanie bardziej adeptem pick and poppingu niż pick and rollu.

Cokolwiek zrobią, przeniesienie Alexa Caruso – który również stracił sporo czasu w tym sezonie i jest nazwiskiem, które widziałem najczęściej rzucane – NIE jest odpowiedzią. Za 9 milionów dolarów jest on absolutną okazją i jest niezbędny do stworzenia bezinteresownej kultury, którą Bulls chcą stworzyć. Kultury, którą, trzeba dodać, byli na dobrej drodze do stworzenia przed kontuzjami Balla i Caruso. Są drużyny z nadziejami na tytuł, które szukają wielkości (Brooklyn) i punktacji (Dallas), a przy niedostatku sprzedających, Bulls mogą dostać lepszy zwrot teraz, niż gdyby czekali do lata.

STAND PAT

Boston Celtics

Skauci i GM-owie rywali zasugerowali, że Celtics mogliby użyć więcej rozmiaru z Alem Horfordem, Robertem Williamsem i Grantem Williamsem, z których wszyscy są wymienieni jako 6-foot-9 lub poniżej, stanowiąc ich big-man rotację. Oczywiście, że mogliby, ale jakim kosztem? Jednym z największych powodów, dla których Celtics przewodzą w Konferencji Wschodniej i wyglądają na tak groźnych, jest ich zgranie, wynikające po części z tego, że w czerwcu zeszłego roku nie udało im się wygrać z Warriors. Jak to z prawdziwą chemią bywa, nie wiadomo co się stanie, gdy do ustalonej formuły doda się nowy element. Nie mieli żadnych problemów z pokonaniem Embiida i 76ers w nocy, a Williams wciąż był w dobrej formie. Jak mówi stara mantra: They have enough, they do enough, they are enough.

New Orleans Pelicans

Biorąc pod uwagę wszystkie atuty, jakie posiadają, kuszące byłoby wzmocnienie ich rosteru o sprawdzonego weterana po sezonie lub dynamicznego strzelca jak Clarkson – zwłaszcza w świetle ich 17. w rankingu ofensywy – i mają do tego picki i wygasające kontrakty. Byłoby to również krótkowzroczne. Dopóki nie wiedzą, że Zion Williamson może zagrać więcej niż 61 spotkań w sezonie, muszą ostrożnie podchodzić do budowania swojego rosteru. Jeśli losem Ziona będzie brak dużej części każdego sezonu, to ich siedem pierwszorundowych picków w ciągu najbliższych trzech lat przyda się do kształtowania drużyny wokół Brandona Ingrama i CJ McColluma, albo do zebrania pakietu talentów od drużyn, które tego lata będą chciały wcisnąć przycisk reset.

Los Angeles Lakers

Zachowaliśmy to na koniec, żeby wycie fanów Lakers nie było rozpraszające. Ale oto rzeczywistość: Jest praktycznie niemożliwe, aby Lakers zawarli umowę, która zagwarantuje im poprawę, a tym bardziej skok talentu niezbędny do bycia pretendentem do tytułu. Nawet jeśli byliby skłonni wydać szeroko dyskutowane pierwszorundowe picki z 2027 i 2029 roku – a każdy GM i skaut, z którym rozmawiałem, użył dokładnie tego samego słowa, by opisać robienie tego przez wiceprezesa drużyny Roba Pelinkę: „nieodpowiedzialne” – będą musieli dołączyć do nich zawodnika, który będzie odpowiadał przychodzącym pensjom. Tym graczem od początku sezonu jest Russell Westbrook i jego wygasający kontrakt na 47 milionów dolarów. W przypadku, gdy nie zauważyliście, Westbrook jest ich najlepszym rozgrywającym i flirtuje z triple-double półregularnie, odkąd zaczął wchodzić z ławki. Dostanie się Lakers do postseason wymagałoby nie tylko dodania wystarczającej ilości talentu, by zastąpić jego produkcję, ale by ją przekroczyć. Jak na razie nie ma nawet cienia szansy, by to zrobić.

P.S. Tak a propos raportu, że Kyrie Irving poinformował Nets, że chce zostać przehandlowany przed terminem 9 lutego. Źródło ligowe mówi, że prośba ta pojawiła się po tym, jak Nets nie wykazali zainteresowania podjęciem rozmów na temat przedłużenia kontraktu na poziomie max. Przeniesienie Kyrie’ego prawdopodobnie oznacza również przeniesienie Kevina Duranta, ponieważ przyszli oni jako pakiet, a Durant wskazał zeszłego lata, że jeśli Nets nie są zaangażowani w Kyrie’ego, to on nie jest zaangażowany w nich. To równa się kompletnej przebudowie Brooklynu.

Franchise makeovers to nie są sześciodniowe przedsięwzięcia, przynajmniej nie dobre. Nets muszą wycisnąć z przeprowadzki KD tyle wartości ile się da, a tego raczej nie zrobią przed czwartkiem. Albo ująć to w ten sposób: Każda oferta dostępna teraz dla KD będzie tam po sezonie. Krótko mówiąc, jeśli w ciągu najbliższych kilku dni zostanie przedstawiona zastępcza supergwiazda, to nie ma sensu, żeby Nets zrobili cokolwiek innego niż zignorowanie żądań Kyrie’ego i utrzymanie status quo. Dla tych, którzy obawiają się, że Kyrie pójdzie w odstawkę lub zmniejszy swój wysiłek, jego chęć rozmowy o kontrakcie jest informacją. Najwyraźniej martwi się o to, czy dostanie wynagrodzenie poza tym sezonem. Cóż, jeśli tego właśnie chce, od Nets lub kogokolwiek innego, to nie ma innego wyboru, jak tylko kontynuować to, co robi, czyli grać jedne z najlepszych koszykówek w ostatnim czasie.

Top stories from FOX Sports:

FOLLOW Podążaj za swoimi ulubionymi, aby spersonalizować swoje doświadczenia z FOX Sports

National Basketball Association

National Basketball Association


National Basketball Association

Get more from National Basketball Association Follow your favorites to get information about games, wiadomości i więcej