SANTA CROCE (PISA)- Po zeszłorocznych triumfach i gorzkim epilogu, który doprowadził do rezygnacji z udziału w Superlidze, historyczny libero Conad Reggio Emilia postanowił przewrócić nowy listek. Po ośmiu sezonach Davide Morgese zdecydował się opuścić klub Giallorossich, by podążyć za trenerem Vincenzo Mastrangelo w Kemas Lamipel Santa Croce. Morgese przywiózł ze sobą znakomity sezon, w którym notował 37,9 procent perfekcyjnych odbiorów, co było czwartym najlepszym receptorem wśród wszystkich wolnych agentów w turnieju A2 mężczyzn. A przede wszystkim bardzo wysoka skuteczność w dynamice zespołowej, między nurkowaniami i obronami rocamboli.
SŁOWA DAVIDA MORGESE-
” Wybrałem Kemas Lamipel, ponieważ jest to klub, w którym gram od wielu lat i zawsze był konkurencyjny i walczył o szczyt. Wszyscy dobrze się o nim wypowiadali, zarówno ci, którzy grali w nim przed laty, jak i nowsi byli zawodnicy: opisywany jest jako idealny klub zarówno do życia, jak i do gry, a także na poziomie organizacyjnym. Nie przeczę, że obecność Vincenzo Mastrangelo odegrała dużą rolę w podjęciu decyzji. W przyszłym roku będzie to mój czwarty rok z nim: bardzo dobrze się dogadywałem i przede wszystkim znam jego mentalność i metody. Ważna była również obecność moich byłych kolegów z drużyny z Reggio Emilia, Mattei i Maiocchi. To będzie mój pierwszy sezon z dala od Emilii, do tej pory zawsze pozostawałam w komfortowych warunkach domowych. Czułem, że trzeba mieć dodatkowe pewniaki, jak trener, któremu ufam i koledzy z drużyny, których już znałem z tego, że grałem z nim lub przeciwko niemu. Do tego wszystkiego Santa Croce sull’Arno jest niedaleko mojej okolicy. Rok, który właśnie się zakończył, był bez wątpienia najlepszym, odkąd gram. Być może nie do powtórzenia z podwójną satysfakcją mistrzowsko-pucharową. Ale piękno sportu i siatkówki polega na tym, że zaczynasz od zera, zawsze. Klub przygotowuje konkurencyjny skład, od nas będzie zależało, czy od początku zabierzemy się do roboty i będziemy pracować nad znalezieniem odpowiedniej chemii na boisku. Pozdrowienie dla kibiców, z ciekawą anegdotą: pierwszym meczem siatkówki, który widziałem, jako chłopiec, był mecz rozgrywany przez Lupi… To, że teraz przyszło mi grać w Santa Croce… ma pewien efekt.