Monza zmierzy się z Conegliano w finale Coppa Italia

BOLOGNA- To zdeterminowane, wypolerowane i piękne Vero Volley Milano pokonuje Volley Bergamo 1991 i zdobywa bilet na pierwszy w swojej historii finał Coppa Italia Frecciarossa 2023 (jutro, o 18:00, ponownie w Unipol Arenie w Casalecchio di Reno, przeciwko Prosecco Doc Conegliano). W drugim półfinale imprezy Orro i jej koledzy z drużyny popisali się wszystkimi swoimi walorami, by narzucić się z okrągłym 3-0 nad Orobiche, zwycięzcami sprzed tygodnia w mistrzostwach, i rozstrzygnąć zawody w niewiele ponad godzinę gry. Rozpędzona Thompson (MVP meczu), wraz ze swoją rodaczką Larson, były cierniami w boku obrony zespołu Micoliego, zmuszonego do kilkukrotnej zmiany swoich tłumaczy w poszukiwaniu większej skuteczności w fazie wymiany piłki. Noc Milanu należała jednak do niemal perfekcyjnych, z Orro natchnionym na kierunku ustawiania się do wniosków środkowych Folie i Stevanovic (8 punktów dla tej pierwszej, 6 dla drugiej) i umiejącym precyzyjnie urozmaicić grę. Dzięki doskonałemu przyjęciu Negretti-Larson i Sylli, cennych także w ataku i obronie, różowe kobiety prowadzone przez Gaspari (na setnej ławce z Vero Volley) wygrywają dwa pierwsze sety, a następnie tworzą bruzdę w trzecim, która mimo reakcji Bergamo w finale prowadzonej przez Da Silvę, jest warta gry i wyzwania.

Gaspari ustawia Orro po przekątnej z Thompsonem, Folie i Stevanoviciem centralnie, Larsonem i zespołami Sylli oraz Negrettim swobodnie. Micoli odpowiada z Gennari-Da Silvą, Stufim i Butiganem na środku, Cagninem i Lanierem na zestawie oraz Cecchetto wolnym. Przerwa Vero Volley Milano z dzikim Larsonem (ściana do jedynki na Da Silvie i wygrany lob), 8-5. Bergamo próbowało zareagować Lanierem (wygrana przekątna), 12-8, ale pinki były precyzyjne ze środka za sprawą Folie (15-9). Po zwycięskiej rurze Larsona i time-oucie Micoli (16-9), następuje ładny zryw Orobiche z Lanierem (16-11), szybko przerwany świetną zagrywką Thompsona i zwycięskim postem Stevanovica (18-11). Za Laniera w szeregi Bergamczyków wchodzi Partenio, ale Milan nadal utrzymuje dystans (21-13). Trener Micoli ponownie tasuje karty: May in za Cagnina out; set jednak mocno wślizguje się w ręce Vero Volley, którzy dzięki decydującemu punktowi Sylli wygrywają mecz 25-17.

Przy wznowieniu gry, bez zmian od początku meczu i Vero Volley przełamuje się dzięki zwycięskiemu punktowi Sylli przy podaniu Larsona, 4-2. Bergamo nie poddaje się i wraca do góry dzięki zagrywkom Cagnina i Laniera (5-5), idąc również do przodu dzięki wejściu Frosiniego za Da Silvę (10-9). Do 14-14 jest punkt za punkt, przy czym Lanier odpowiada za Thompsona, potem dziki Larson dwoma wartościowymi zagraniami wypycha mediolańczyków na 17-14 i Micoli ogłasza przerwę. Di wraca na boisko, a Milano nadal narzuca swój rytm, dobrze broniąc i trafiając na celownik świetnego Thompsona (22-19). Stevanovic blokuje Laniera (23-19) i Micoli zastępuje ją May, a Stufi natychmiast punktuje (23-20). Końcówka należy już tylko do Milanu, a one dobrze, że nie roztrwaniają przewagi i zamykają seta, 25-21.

W trzecim secie Frosini potwierdził za Da Silvę jedyną zmianę od początku meczu. Milan zaczyna mocno od ciągu czterech punktów podpisanych Folie-Larson-Folie-Sylla, 4-1. Folie jest nie do zatrzymania w ataku (5-2), Thompson stawia dwie imponujące ściany, Sylla ma spektakularne mano e fuori i Milano ucieka na 8-2. Micoli wstawia Partenio za Cagnina, ale sytuacja nie ulega zmianie, gdyż Thompson kontynuuje ciągłe wsady (11-3). Bergamo z trudem odnajduje ciągłość w ataku, dzięki doskonałej grze Orro (17-8), ale dzięki punktom Larsona, Sylli i Thompsona zdobywa seta i wygrywa mecz.

I PROTAGONISTI-

Sonia Candi (Vero Volley Milano)- ” Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że osiągnęliśmy nasz cel, którym jest dotarcie do Finału. Zmierzyłyśmy się z Bergamo z przejrzystością, narzucając swoją grę i rytm. Teraz jednak czas pomyśleć o jutrze: czeka na nas Conegliano, wartościowa drużyna, która ma w swoim składzie wiele alternatyw. My również mamy długi skład i jutro musimy udowodnić swoją wartość.

Giada Cecchetto (Volley Bergamo 1991)- „Co nie zadziałało? Emocje odegrały rolę na początku: byłyśmy bardzo spięte, walczyłyśmy o wejście w rytm i nie byłyśmy w stanie uzyskać pewności siebie i świadomości naszych możliwości. W drugim secie zaczęliśmy lepiej, ale oni mocno naciskali na serw i mieli chłód i klarowność, której nam brakowało, a którą zamiast tego przełamali. Ale jestem zadowolony z drogi, na której jesteśmy, rozwijamy się razem, mecz po meczu. Dzisiejsze doświadczenie musi nam posłużyć do tego, by jeszcze mocniej naciskać w mistrzostwach i w play-offach.

IL TABELLINO-

VOLLEY BERGAMO 1991 – VERO VOLLEY MILANO 0-3 (17-25 21-25 15-25)

VOLLEY BERGAMO 1991: Cagnin 7, Stufi 4, Gennari, Lanier 6, Butigan 6, Da Silva 6, Cecchetto (L), Partenio 3, Frosini 3, Maj 1. Nie uwzględniono: Turla’, Cicola (L), Bovo. Wszyscy: Micoli.

VERO VOLLEY MILANO: Orro 1, Larson 12, Folie 8, Sylla 11, Stevanovic 6, Parrocchiale (L), Negretti (L), Candi, Davyskiba. Nieobecni: Stysiak, Rettke, Begic, Kamera. Wszyscy: Gaspari.

SĘDZIOWIE: Cappello, Canessa.

NOTES -Set Duration: 23′, 23′, 22′; Tot: 68′.

MVP: Jordan Thompson (Vero Volley Milano)

Widzowie: 4260

Dodaj komentarz