Michael Block wykonuje niesamowitą ucieczkę z mostu podczas Charles Schwab Challenge, ale nie trafia w dziesiątkę

Jack Baer

Magia Michaela Blocka nie wyczerpała się jeszcze całkowicie po zakończeniu PGA Championship, ale w Fort Worth w Teksasie nie pozostało jej zbyt wiele.

Cztery dni po zajęciu T15 w Oak Hill – w tym hole-in-one – 46-letni profesjonalny nauczyciel wziął udział w Charles Schwab Challenge na zasadzie zwolnienia sponsorskiego. W pierwszej rundzie nie udało mu się powtórzyć tego wyczynu, choć miał swoje momenty.

Block rozpoczął od trzech prostych bogeyów, a następnie był o jard od trafienia kolejnego hole-in-one na czwartym dołku w Colonial Country Club.

Sześć dołków później Block znalazł się w trudnej sytuacji, gdy 277-jardowy drive osiadł na moście po prawej stronie fairwaya. Block w jakiś sposób uratował par, zaczynając od niewiarygodnej ucieczki z mostu, która wylądowała tuż przed greenem.

To było dobre.

Złe przyszło na resztę tylnej dziewiątki, w której Block poszedł bogey, bogey, bogey, par, double bogey, double bogey, par, double bogey, kończąc rundę 11-over i zajmując ostatnie miejsce z marginesem czterech uderzeń. Rory Sabbatini uplasował się na kolejnym miejscu z wynikiem 7-over.

Rozmawiając z dziennikarzami po rundzie, Block miał zrównoważone spojrzenie:

„To jeden z tych dni w golfie. Jeśli grasz w golfa, wiesz dokładnie, co się właśnie wydarzyło. Nie muszę więc zbyt wiele wyjaśniać, ponieważ jeśli jesteś golfistą, miałeś taki dzień jak ja. Zdajesz sobie sprawę z tego, że lie nie jest dobre, a drzewa przeszkadzają ci za każdym razem. Nawet dobre uderzenia są złe, a złe jeszcze gorsze, i tak dalej, i tak dalej.

„Jest jak jest. Zamierzam z tym żyć. Myślałem, że dojdzie do trzeciej lub czwartej rundy w zeszłym tygodniu w Oak Hill i tak się nie stało. Stało się to teraz i prawdę mówiąc nie byłem tym zaskoczony.”

Podczas gdy piątkowa runda była znacznie lepsza – Block zanotował 4 over 74 – skończył na 15 over w tygodniu. Nie udało mu się ukończyć turnieju i zajął ostatnie miejsce na polu.

Z pewnością w pewnym momencie zastanowi się nad tymi kilkoma szalonymi tygodniami. Na razie jednak chce po prostu wrócić do swojej rodziny.

„Nie zamierzam tego wszystkiego ujawniać, dopóki nie dotrę do domu i nie usiądę na podwórku – nie, nie mogę teraz o tym rozmawiać” – powiedział Block w piątek. „Mój czarny labrador Messy czeka na mnie. Nie widziałem go od prawie dwóch tygodni i nie mogę się doczekać, aż wrócę do domu i rzucę z nim piłkę.”

W ogólnym rozrachunku nie był to imponujący występ Blocka, który już otrzymał wiele uznania. Nie spędzi rundy finałowej grając z mistrzem Major, takim jak Rory McIlroy. Ale dla faceta, który zakwalifikował się do zeszłotygodniowego turnieju poprzez kwalifikację dla profesjonalistów klubowych i po 16 latach od swojego pierwszego występu zdobył swoje pierwsze mistrzostwo, każda kolejna chwila w słońcu jest miłym widokiem w sporcie, który kocha każdego.