PHILADELPHIA – Philadelphia Eagles dostali w niedzielę to, czego potrzebowali w swoim finale sezonu regularnego. Wygrały mecz, wygrały NFC East i zapewniły sobie pierwsze miejsce w playoffach NFC. Na boisko wrócił też ich rozgrywający i kandydat do nagrody MVP.
To wszystko prawdopodobnie nie wystarczyło, by uspokoić nerwy rozedrganego miasta, choć nie w sytuacji, gdy ta niegdyś dominująca drużyna z trudem odstawiła drużynę Giants, która wystawiła swojego trzeciego rozgrywającego i rezerwowych na prawie każdej pozycji. Ale Eagles nie przejmowali się punktami za styl z ich zwycięstwa 22-16.
To było, według słów rozgrywającego Jalena Hurtsa, „wystarczająco dobre”.
Dowiedzą się za dwa tygodnie, kiedy rozpocznie się ich bieg do playoff, czy to jest naprawdę prawda.
„Wygrywanie ładne nie jest priorytetem,” powiedział trener Eagles Nick Sirianni. „Będziesz wygrywać brzydko. Będziesz przegrywać. Wiemy, że ostatnie dwa tygodnie nie były zgodne z naszymi standardami. Nawet dzisiaj (nie było). Ale wygrywanie w tej lidze jest trudne i nie będziemy za to przepraszać.”
Oczywiście nie powinni za to przepraszać, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak bardzo potrzebowali tego zwycięstwa. Eagles (14-3) byli w pełnej kontroli nad wszystkim trzy tygodnie temu, kiedy Hurts uszkodził prawe ramię podczas ich wygranej w Chicago. Ale dwie porażki z rzędu sprawiły, że wyścigi o dywizję i konferencję zamieniły się w ściskacze i zmusiły ich do powrotu Hurtsa na ten mecz.
Stali się zdesperowani, dlatego też wszystko, na czym im słusznie zależało w tym tygodniu, to wygrana i uzyskanie dodatkowego tygodnia odpoczynku. Więc jeśli chodzi o nich, to była to misja zakończona.
Ale ich występ nadal pozostawił mnóstwo pytań o to, jak bardzo są gotowi na playoff. Hurts mógł wrócić, ale atak zdobył tylko jedno przyłożenie przeciwko obronie Giants, która nie użyła ani jednego startera. I chociaż pięć bramek z pola Jake’a Elliotta pomogło im zbudować dużą przewagę, atak Giants – prowadzony przez trzeciego rozgrywającego Davisa Webba – wciąż wracał.
Nawet Hurts wyglądał na niezsynchronizowanego. Zaliczył 20 z 35 podań na 229 jardów i rzucił swój trzeci przechwyt w ostatnich dwóch startach, po tym jak rzucił tylko trzy w pierwszych 13. Prawie nie biegał, chyba że został wypchnięty z kieszeni, co wydawało się być zamierzone, aby chronić jego zwichnięte prawe ramię.
Oczywiście, fakt, że jego ramię nadal potrzebowało ochrony trzy tygodnie po kontuzji jest trochę niepokojący, zbyt.
„On walczy przez to, co walczył przez, aby wrócić … To nie jest tak, że był idealny tam, jeśli chodzi o to, co czuł,” Sirianni powiedział. „Nie czuliśmy, że istnieje większe ryzyko, ale wiem, że bolało go to. Bolało go bardzo.”
Hurts wyraźnie nie zagrałby w tym meczu, gdyby nie stał się on must-win. Nawet on przyznał „Naprawdę pchałem się ponad miarę, żeby być dostępnym. To nie była łatwa rzecz.” Ale było to konieczne ze względu na załamanie, które zepchnęło ich na krawędź i kosztowało ich trochę mojo, a może nawet pewności siebie, którą mieli po tym, jak przez większość roku wyglądali jak najlepsza drużyna NFC.
Sirianni chciał, żeby zapamiętali to uczucie. To dlatego uczynił temat tygodnia „Confidence”. Podkreślił, że nie muszą wygrywać na punkty stylem, by odzyskać utraconą pewność siebie. Musieli po prostu wygrać, aby mogli przypomnieć sobie, kim naprawdę są i czego już dokonali.
„Dużo rozmawialiśmy w tym tygodniu o tym, że powinniśmy być pewni siebie,” powiedział. „Czy czujemy, że zagraliśmy dziś świetny mecz? Nie, w żadnym wypadku. Ale ta drużyna powinna być pewna siebie. To nie oznacza zarozumiałości. To znaczy pewni siebie z tym wszystkim, co osiągnęliśmy w tym roku. I chciałem, żeby wiedzieli, że nawet po dwóch porażkach z rzędu mają powód, żeby być pewni siebie.”
Najwyraźniej mają trochę pracy do wykonania w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Mieli coś, co Sirianni określił jako „nietypowe” problemy w strefie czerwonej. Cztery wycieczki wewnątrz Giants ’20 netted im tylko jeden touchdown, plus dwa field goals i goal-line interception. Mieli też problemy z dostosowaniem się do ataku, w którym Hurts nie prowadził ich za pomocą nóg, biegając (głównie podając) tylko 9 razy na 13 jardów. To spora zmiana w porównaniu z jego pierwszymi 14 startami, kiedy biegał w 16,8 procentach zagrań Eagles (156 razy) na 13,5 procent ich całkowitych jardów (747). I tylko groźba, że będzie biegał, otworzyła o wiele więcej.
Kto wie, czy za dwa tygodnie będzie swoim dawnym, wielowymiarowym sobą, mimo że Sirianni od dawna upiera się, że jego rozgrywający ma mistyczne moce uzdrawiające? Nawet jeśli tak, to do czasu ich ponownego meczu minie ponad miesiąc, odkąd Eagles mieli Hurtsa prowadzącego ich ofensywę w pełnej sile i z pełnymi możliwościami.
Jeśli ten mecz z Giants był jakimkolwiek wskaźnikiem, to na pewno będzie rdza.
„Było kilka rzeczy, w których wszyscy byliśmy po prostu trochę zardzewiali z Jalenem będącym z powrotem”, przyznał Sirianni. „To było ważne dla nas, aby móc wydobyć z nas trochę tego i walczyć przez niektóre z nich.”
Sirianni jest przekonany, że dodatkowy tydzień będzie „duży” dla jego zespołu, aby uzyskać zdrowie, aby samemu się skautować i pracować nad swoimi problemami, i aby uzyskać ich Hurst-led offense z powrotem patrząc na maszynę, która zawsze wydawała się być. Wydawało się, że wie, że to wszystko zajmie trochę czasu. Dlatego też żadna z tych rzeczy nie była tym, o co chodziło w tym meczu.
Chodziło o zwycięstwo, dlatego też po meczu tańczył w szatni z cygarem zwycięstwa w ręku. Chciał, żeby jego zawodnicy świętowali swoje osiągnięcie – całe osiągnięcie. Nie chodziło o to, jak skończyli. Chodziło tylko o to, co zrobili.
I chciał, żeby pamiętali, że „mamy większe rzeczy na głowie”, że wszystko, co chcą osiągnąć – w tym podróż do Super Bowl – wciąż jest do wzięcia. Wyglądali i czuli, że ten Super Bowl był nieunikniony trzy tygodnie temu, bo naprawdę byli tak dobrzy.
Nie wyglądali na to w niedzielę, ale wydawali się pamiętać, że wciąż mogą być tak dobrzy ponownie. To było przypomnienie, że to tylko pierwszy krok w dużo większym celu.
To dlatego Hurts nie uśmiechał się na swojej pomeczowej konferencji prasowej. Nie chodziło o ból czy jego występ. Po prostu jego uwaga była skupiona na czymś innym.
„Nie zobaczycie mojego uśmiechu, dopóki praca nie zostanie zakończona”, powiedział. „Praca nie jest skończona.”
W rzeczywistości, w pewnym sensie, dopiero się zaczęła.
Ralph Vacchiano jest reporterem NFC East dla FOX Sports, obejmującym Washington Commanders, Philadelphia Eagles i New York Giants. Poprzednie sześć lat spędził na relacjonowaniu Giants i Jets dla nowojorskiej telewizji SNY, a wcześniej 16 lat na relacjonowaniu Giants i NFL dla New York Daily News. Śledź go na Twitterze pod adresem @RalphVacchiano.
Top stories from FOX Sports:
FOLLOW Follow your favorites to personalize your FOX Sports experience
Philadelphia Eagles
Jalen Hurts
A.J. Brown
Get more from National Football League Follow your favorites to get information about games, news and more