RZYM-Cztery mecze w niedzielnym czwartym spotkaniu rewanżowym, które zakończą dzień rozpoczęty wczoraj sukcesami Igora Gorgonzoli Novara nad e-Work Busto Arsizio w tie breaku, Vero Volley Milano nad Bartoccini Perugia oraz Savino Del Bene Scandicci u siebie przeciwko Trasportipesanti Casalmaggiore. Dzisiaj sukces w tie breaku czołowej drużyny Prosecco Doc Conegliano, która będąc o krok od porażki, znalazła siłę, aby odwrócić wynik na boisku pozytywnej i zdeterminowanej Reale Mutua Fenera. Taki sam wynik u siebie Cuneo Granda S.Bernardo, gdzie comeback zaliczył Volley Bergamo 1991. Ciężkie punkty dla Megabox Vallefoglia przeciwko Wash4green Pinerolo oraz Il Bisonte Firenze przeciwko Balducci Macerata. Dwie nowo awansowane drużyny utknęły na 7 punktach na ostatnim miejscu w klasyfikacji
ALL CHALLENGES-
CUNEO GRANDA S.BERNARDO – VOLLEY BERGAMO 1991-
Nigdy nie oddawaj Bergamo za porażkę… To właśnie odkryło dziś Cuneo Granda S.Bernardo po wyjściu na prowadzenie dwa sety do jednego. Czerwono-niebieskie dały z siebie wszystko, aby doprowadzić mecz do tie breaka i po odnalezieniu się, sforsowały piemoncką obronę, aby wyrwać dwa punkty zwycięstwa.
Simone Gandini, debiutujący w roli głównego trenera w ekstraklasie, wystawił Gicquel naprzeciwko Signorile, Szakmáry i Kuznetsovej na policzkach, Hall i Cecconello w środku, Caravello wolna. Micoli odpowiada przekątną Gennari-Lorrayna, Lanier i Cagnin w zespole, Stufi i Butigan na środku, Cecchetto wolny
Zaczyna się od mocnego startu Cuneo, ale długa przerwa czerwono-niebieskich na 6-4 prowadzi Bergamo do wyprzedzenia z Lorrayną (która zamknie częściowe spotkanie z 7 punktami na koncie). Przy współudziale Cagnina i Laniera oraz autorytatywności Stufiego i Butigana, zamknęli z przewagą: 20-25.
Gospodarze natychmiast znajdują reakcję. Bergamo próbuje się zawiesić, Micoli wrzuca do walki Maya i Frosiniego, ale Kuznetsova jest nieubłagana (7) i 4 punkty Laniera nie wystarczają, by jej odpowiedzieć. Cuneo doprowadza do remisu (25-19).
I nie przestaje, stawiając w kłopotach przyjęcie Orobica, co nie pozwala Gennari na punktowanie napastników czerwono-niebieskich. Przeciwnie, Signorile uruchamia wszystkie swoje terminale ataku, Cecconello, Halla i Szakmary przede wszystkim, i wychodzi dwa do jednego (25-16).
Ale Bergamo nie jest skończone: podnosi się i natychmiast obejmuje prowadzenie pozostawiając Cuneo bez tchu (0-7). Gospodarze wracają do -4 (8-12), Stufi zatrzymuje comeback, ale Piemontczycy są zdeterminowani, aby zamknąć lukę (12-13) i wtedy to Gennari daje wstrząs (12-14) i broni Laniera (14-16). Parytet nadszedł na 17-17, a ostatni set zaparł dech w piersiach: Lanier odpowiedział na wyprzedzenie Cuneo (21-20) i przywrócił wszystko do parytetu, Stufi zrobił to samo (22-22), a Gennari ponownie obalił ścianę (22-23). Obrona Partenio i atak Lanier doprowadzają do pierwszej piłki setowej (22-24). Kuznetsova niweczy, ale odpowiedź Lanier (8, 80%) doprowadza do tie breaka (23-25).
To piąty set decyduje o losach meczu, podobnie jak w pierwszym. Zaczęło się ponownie od Frosiniego i Partenio w wyjściowym sekstecie, podczas gdy Lanier otworzył partiala tak jak zamknął poprzedniego, a Bergamo wystartowało ze ścianą Butigana (1-7). Gicquel próbował obudzić Cuneo, ale przy zmianie boiska było 3-8 dla czerwono-czarnych. Z Partenio jest +7 (5-12), Cuneo próbuje wszystkiego i zbliża się (9-13), ale Partenio (4, 60%) i Lanier dają zwycięstwo i dwa cenne punkty do rankingu Bergamo.
BOHATEROWIE-
Lara Caravello (Cuneo Granda S.Bernardo)- „Widzieliśmy bardziej pogodną i spokojną drużynę; wróciliśmy do robienia rzeczy, których nie byliśmy w stanie zrobić przez długi czas, więc widzimy również pozytywy w meczu, w którym pozwoliliśmy wymknąć się ważnym punktom i setom. Największym żalem jest z pewnością czwarty set, przegrany z powodu zbyt wielu niedokładności w finale”.
Bozana Butigan (Volley Bergamo 1991)- „Jestem bardzo szczęśliwa: zawsze ważne jest, aby przywieźć do domu punkty, zwłaszcza z tak trudnego kortu jak ten. To był trudny mecz, miałyśmy wiele wzlotów i upadków, ale zawsze jesteśmy gotowe, aby się podnieść: pozostałyśmy zjednoczone i w końcu odniosłyśmy zwycięstwo. Każdy z nas jest bardzo ważny, udowodniliśmy to po raz kolejny.
IL TABELLINO-
CUNEO GRANDA S.BERNARDO – VOLLEY BERGAMO 1991 2-3 (20-25 25-19 25-16 23-25 10-15) –
CUNEO GRANDA S.BERNARDO: Hall 10, Signorile 1, Kuznetsova 23, Cecconello 11, Gicquel 22, Szakmary 18, Caravello (L), Caruso 1, Diop. Nieobecni: Gay (L), Klein Lankhorst, Drews, Magazza
VOLLEY BERGAMO 1991: Lanier 18, Butigan 13, Da Silva 13, Cagnin 5, Stufi 8, Gennari 7, Cecchetto (L), Partenio 5, Frosini 4, Maj 2. Nie uwzględniono: Bovo, Turla’, Cicola (L). Wszyscy: Micoli.
SĘDZIOWIE: Rossi, Goitre.
UWAGI – Czas trwania seta: 23′, 27′, 28′, 17′; Tot: 122′.
MVP: Bozana Butigan (Volley Bergamo 1991)
Widzowie: 1130
MEGABOX OND. SAVIO VALLEFOGLIA – WASH4GREEN PINEROLO-
Megabox zdobył ważne trzy punkty przeciwko Pinerolo i umieścił w swoim celowniku ósmą przydatną pozycję do play-offów, po ciężkim meczu nawet bardziej niż mówi końcowe 3-1. Tym, co wpędziło gospodarzy w kłopoty, były 17-punktowe ściany Pinellego, nieodpowiednie przyjęcie (tylko 12% perfekcyjne i 45% pozytywne) oraz serwis, który przełamał się dopiero w czwartym i ostatnim secie. Na Wash4green nie wystarczyło czterech graczy z podwójną liczbą punktów: Carletti (13 pkt), Zago (13), Akrari (16) i Ungureanu (17).
Megabox źle zaczął, a Wash4green od razu wyprzedził wynik: na 5-9 Mafrici po raz pierwszy przerwał grę. Przyszła kolej na Kosheleva, który poprowadził Tygrysy w kierunku odzyskania równowagi (13-15). Wchodzą Papa i Barbero, ale – dzięki ścianie Manciniego – Tygrysy osiągają 21-all. Końcówka trzyma w napięciu, Pinerolo dwukrotnie ma piłkę setową, ale spokój gospodarzy robi różnicę.
Zmiana kortu po pierwszej części, w której goście natychmiast wysuwają się na prowadzenie, a Megabox traci kontakt (3-7, a następnie 6-13). To co robi różnicę to przede wszystkim serwis Piemontu, który komplikuje każdy atak Tigers. Mafrici przywołuje Papę i Piani, ale Megabox cały czas jest pod (8-15 dzięki Hancockowi). Mur Pinellego nie pozwalał zielono-białym na przejście, a drugi set był mocno w ich rękach.
W trzecim secie Megabox zaczął z przodu, ale walczył o utrzymanie prowadzenia. Jako pierwszy na time-out (11-8) powołuje się Marchiaro. Sirressi broni niemożliwego i po drugim time-oucie Piemontczycy znów dyszą na szyję zielono-białych. Kosheleva zdobywa dwa punkty (19-15), ale Pinerolo nie poddaje się i przy stanie 19-18 Mafrici zatrzymuje grę. Goście byli w grze i, podobnie jak w pierwszym secie, szło to na plus: Megabox zobaczył trzy anulowane punkty setowe, zanim Hancock znalazł dziurę w przyjęciu przeciwnika z piorunującym serwisem, który zamknął częściówkę.
Dopiero w czwartym secie widać było prawdziwego Megaboxa, otrząsającego się z kożucha mistrzowskiej przerwy. Procenty Pinerolo również padły pod naporem zielono-białych (8-4, a potem 15-11). Przyszła kolej na Kosheleva, który żądlił z ciągłością do końca częściówki. Potem Tygrysy idą zbierać brawa kibiców.
I PROTAGONISTI-
Maja Aleksic (Megabox Vallefoglia)- ” Przykro mi, ponieważ nasz występ nie był idealny, ale trzy punkty, które wbiliśmy są bardzo ważne dla klasyfikacji i dla morale. Zapłaciliśmy za przerwę i po 15 dniach trudno jest wrócić na boisko z taką samą determinacją jak w ostatnim rozegranym meczu.”
Adelina Ungureanu (Wash4green Pinerolo)- ” Miło byłoby wrócić do domu z punktami: ciężko pracowałyśmy, nawet w przerwie, ale zabrakło nam determinacji, by zamknąć pierwszego i trzeciego seta na naszą korzyść.”
IL TABELLINO–
MEGABOX OND. SAVIO VALLEFOGLIA – WASH4GREEN PINEROLO 3-1 (29-27 15-25 28-26 25-16)
MEGABOX OND. SAVIO VALLEFOGLIA: D’odorico 10, Aleksic 12, Hancock 5, Kosheleva 17, Mancini 10, Drews 14, Sirressi (L), Papa 2, Piani, Barbero. Nieobecni: Laza’ro Castellanos, Borelli (L), Furlan, Berti. Wszyscy: Mafrici.
WASH4GREEN PINEROLO: Prandi 4, Ungureanu 17, Gray 10, Zago 11, Carletti 13, Akrari 17, Moro (L), Renieri 1, Bortoli, Grajber, Bussoli (L). Nieobecni: Jones, Gueli. Wszyscy: Marchiaro.
SĘDZIOWIE: Verrascina, Zavater.
UWAGI -Set Duration: 34′, 22′, 33′, 24′; Tot: 113′.
MVP: Maja Aleksic (Megabox Ond. Savio Vallefoglia)
Widzowie: 367
IL BISONTE FLORENCJA – CBF BALDUCCI HR MACERATA-
Il Bisonte Firenze wciąż płonie i po raz pierwszy w tym sezonie odniosło trzecie z rzędu zwycięstwo, pokonując Balducci Macerata 3-0: trzy punkty, które nie były łatwe, uzyskane nawet z cierpieniem, zwłaszcza w pierwszym i trzecim secie, ale które potwierdzają dobre tempo zespołu trenera Parisi. Mvp meczu Ofelia Malinov, w swoim pierwszym meczu w nowej koszulce, była w stanie rozprowadzać w najlepszy sposób na poziomie ofensywnym, ale także wnieść swoje własne z pięcioma punktami w ataku i dwiema ścianami; również godny uwagi był znakomity powrót Panetoni po kontuzji i świetna wydajność zespołu na ścianie (13 wygranych z trzema po trzy dla Sylves i Herbots)
Trener Parisi ustawia Malinova – debiutującego w roli startera – na pozycji setera, Nwakalora naprzeciwko, Van Gestela i Herbotsa w zespole, Grazianiego i Sylvesa na środku oraz powracającego do zdrowia Panetoniego jako libero, podczas gdy Paniconi odpowiada Dijkemą na kierunku, Malikiem naprzeciwko, Abbottem i Fiesolim na miejscu czwartym, Aelbrechtem i Molinaro na środku oraz Fiorim wolnym.
Bisonte dobrze zaczynają dzięki Nwakalorowi (4-2), potem + 3 Van Gestela sprawia, że jest 7-4 i time out trenera Paniconiego: serw Grazianiego boli (8-4), ale potem seria błędów w ataku sprowadza Maceratę na 8-8 i zmusza Parisiego do time outu. Florencja wznowiła grę z Van Gestelem i Nwakalorem (atak i as) na 12-8, potem ściana Sylvesa sprawiła, że było 13-8 i nowy time out gości, ale tym razem nie było reakcji, a na 16-10 podpisany przez ścianę Malinova, Paniconi wstawił Chaussee dla Abbotta: na 18-12 Ricci i Okenwa wchodzą za Malika i Dijkemę, Balducci zdobywa cztery kolejne punkty i wraca na 18-16 z Parisim decydującym się na rozmowę, ale zaraz potem Fiesoli punktuje ścianą 20-20. Tutaj videocheck przyznał bardzo ważny punkt Van Gestelowi (trzy punkty ze 100% atakiem w secie i 22-20), następnie Nwakalor (osiem punktów w secie) utrzymał zmianę piłki (23-21), a Herbots zdobył dwa punkty setowe (24-22), przy czym Molinaro posłał serw na drugi na 25-23.
Chaussee pozostaje na korcie w drugiej odsłonie, a Il Bisonte znów zaczynają dobrze, zwłaszcza ze ścianą (trzy wygrane na 6-2 i time out Paniconi), nawet jeśli znów dają się złapać (7-6): Sylves obroną i późniejszym monstrualnym blokiem przywrócił dystans (11-8), potem na 12-9 za Grazianiego wszedł Alhassan, który położył pierwszy czas na 14-10, a gdy Herbots znalazł asa na 16-11 Paniconi musiał wydać drugi time out. Przy stanie 21-16 Abbott wrócił za Chaussee, Alhassan ponownie rozciągnął go rozwiązując odbiór slashu przeciwniczek (23-16) i w końcu Nwakalor zamknął go rozdaniem 25-18.
W trzecim secie Alhassan pozostaje na parkiecie, a Macerata lepiej zaczyna (6-8), ale Il Bisonte reaguje natychmiast Herbotsem i Sylvesem (10-8), a potem przedłuża ścianą Nwakalora (13-10): Paniconi próbuje podwójnej zmiany i Chaussee i Cosi za Abbotta i Aelbrechta, ale Bisontine nie zatrzymują się (17-12), ale potem ściana Molinaro skraca dystans do 18-15 i Parisi wywołuje time out. Okenwa przeciągnął Maceratę na 18-17, obrona Panetoniego pozwoliła Herbotsowi podpisać nowe + 3 (20-17), ale super Chaussee z trzema wielkimi atakami zremisował wynik (21-21) i tu zaczęła się nowa gra, z atakiem Herbotsa, który dał drużynie zewnętrzną przewagę i zmusił Parisiego do wywołania time outu (21-22): na powrocie Alhassan (siedem punktów z 71% w ataku jako zmiennik) natychmiast znajduje parytet (22-22), następnie ściany Herbotsa i Alhassana są warte dwa punkty meczowe (24-22), a na drugim Malik trafia w siatkę dla finału 25-23.
BOHATEROWIE-
Carlo Parisi (trener Il Bisonte Firenze)- ” Jestem zadowolony z wyniku, trzy punkty dla nas są naprawdę fundamentalne: jedynym żalem jest to, że chociaż ogólnie zagraliśmy dobry mecz, w pierwszej i trzeciej trochę się pogubiliśmy i ryzykowaliśmy zbyt wiele w porównaniu z tym, co robiliśmy. Trzeba jeszcze popracować nad świadomością zespołu, który musi nieco bardziej uwierzyć we własne możliwości, ale jednocześnie bardzo się cieszę z powrotu Panetoniego i z debiutu Malinova w roli startera: to dwa bardzo ważne czynniki i dziś dobrze jest je podkreślić, podobnie jak trzy punkty, które są naprawdę decydujące dla naszego rankingu.
Alessia Fiesoli (Balducci Macerata)- „W pierwszym i trzecim secie gratuluję drużynie, że wytrzymała ze świetną formacją jaką jest Il Bisonte, zrobiłyśmy kilka świetnych odzyskań, ale nie były one wystarczające. Jest żal, ponieważ w ciągu tygodnia trenowaliśmy naprawdę dobrze, ale nie byliśmy w stanie wyrazić tego, co pokazaliśmy na treningu. Gratulacje dla Il Bisonte, które sprawiło nam trudności we wszystkich elementach fundamentalnych. Z naszej strony wrócimy na siłownię i będziemy kontynuować pracę.”
IL TABELLINO-
IL BISONTE FLORENCJA – CBF BALDUCCI HR MACERATA 3-0 (25-23 25-18 25-23)
IL BISONTE FLORENCJA: Van Gestel 7, Sylves 7, Malinov 7, Herbots 16, Graziani 4, Nwakalor 15, Panetoni (L), Alhassan 7. Nieobecni: Kosareva, Guiducci, Lapini (L), Lotti, Adelusi, Knollema. All. Parisi.
CBF BALDUCCI HR MACERATA: Fiesoli 4, Molinaro 8, Malik 8, Abbott 6, Aelbrecht 4, Dijkema, Fiori (L), Okenwa 9, Chaussee 7, Ricci, Cosi. Nieobecni: Poli, Napodano (L), Quarchioni. All. Paniconi. SĘDZIOWIE: Piperata, Brancati.
UWAGI – Czas trwania seta: 32′, 22′, 29′; Tot: 83′.
MVP: Ofelia Malinov (Il Bisonte Firenze)
Widzowie: 1047
REALE MUTUA FENERA CHIERI – PROSECCO DOC CONEGLIANO-
Wypełnione po brzegi Palafenera w Chieri na mecz-spektakl z mistrzami Włoch i świata Prosecco DOC Imoco Conegliano. Duża piemoncka publiczność z pewnością nie nudziła się w maratońskim meczu zakończonym dopiero w tie breaku po bogatej serii zwrotów akcji, które nagrodziły wyjątkowy powrót Panter, zdolnych do ponownego wyjścia z 0-2. Dla Chieriego, trochę żalu, ale także świadomość, że wystawił na próbę pancernik Santarelli, być może zmęczony tak wieloma kolejnymi zobowiązaniami, ale zdolny do tego, by nigdy się nie poddać, nawet na skraju przepaści.
Pierwszy set z gospodarzami na boisku w składzie Bosio-Grobelna, Villani-Cazaute, Mazzaro-Weitzel, libero Spirito. Santarelli odpowiada Wolosz – Haak, Squarcini-De Kruijf, Gray-Gennari, libero De Gennaro.
Mecz od początku okazuje się trudny, zespół trenera Santarellego idzie w elastyczność, na przemian momenty doskonałej siatkówki, gdzie wydaje się, że jest w stanie kontrolować tempo gry, z rozproszeniami, które powodują blackouty (czytaj przyjęcie i zmiana piłki), na których Chieri buduje najpierw comeback, a potem końcowy sukces.
De Gennaro i jej koleżanki z drużyny w środkowej fazie seta sprawiały wrażenie, że są w stanie uciec, najpierw na 10-13, potem na 13-17 z Haak konkretną w ataku (7 punktów w secie) z drugiej linii i duetem Squarcini-De Kruijf dobrym na środku zarówno w ataku jak i na ścianie. Zasługą piemonckiej drużyny było jednak to, że nie poddała się do końca, z sercem i pomocą bardzo ciepłej publiczności Chieri znalazło ważne zasoby ze strony świetnego Cazaute (6 punktów w secie) i zwykłego Grobelnego (4 punkty). Dzięki serwowi, który często stawia w kłopotach przyjęcie Panter, które nie spełnia norm, gra Gialloblù staje się czytelna i gospodarze wykorzystują to, by po niesamowitej akcji zamkniętej przez Cazaute zremisować wynik na 22. Villani (4 punkty w secie) i Francuzka ciągnęły zespół, ale Prosecco DOC Imoco i tak chciało zamknąć i wydawało się, że się udało, gdy Federica Squarcini odpaliła asa na 22-24. Zamiast tego Bosio i jej koleżanki z drużyny nalegały, Grobelna przypieczętowała remis, potem wyprzedziła i Chieri zamknęło wielki comeback po ostatniej zagmatwanej akcji, która trafiła do gospodarzy na końcowe 27-25.
W drugim secie problemy w przyjęciu nie ustają dla Prosecco DOC Imoco, które znajduje się w pogoni (3-6), Chieri nabrało pewności siebie i w gwarze Palafenera ze ścianą Mazzaro leci na +4 (9-5). Asia Wołosz naciska na grę na Haak, ale Reale Mutua trzyma się w ryzach. Alexa Gray dokonuje powrotu z kilkoma ładnymi przekątnymi, które sprawiają, że jest -1 (10-9), time out dla trenera Bregoli. Piemontczycy potwierdzają, że są drużyną o wysokiej linii, mimo ostrej reakcji w drugim secie Pantery z „bum bum” Gray w ataku utrzymują prowadzenie (11-12). Walczyli, ale Reale Mutua nadal wymuszali serw i wyszli na +3 (11-14), natychmiastowa reakcja Gialloblù z De Kruijfem w ataku i asem Haaka: 14-14. Elastyczność Gialloblù trwa jednak nadal i to Moki De Gennaro, „popleczniczka” grupy, pokazuje drogę z kilkoma super obronami, które pozwalają „zwykłej” Belli Haak znaleźć przewagę: 15-16. Bosio zmusza środkowego uderzającego Mazzaro i przeciwnego Grobelnego (6 punktów w secie) do dobrej pracy w ataku, stamtąd Haak gra lwią część, pozostaje w równowadze: 18-18. Za Gennariego wszedł Plummer, potem Robinson Cook i również Lubian, ale to Chieri wszedł w finałowy sprint na czele: 21-19. Chieri w finale wydaje się mieć więcej gazu i mimo zmian inercja pozostaje po stronie gospodarzy. Storck, który właśnie wszedł, wymyśla mur 20-24, następnie Haak (8 punktów w secie) nie trafia ze swoim serwisem i eksploduje palasport Piemontu na 20-25, który wysyła Chieri na prowadzenie 2-0.
Trzeci set i agresywny początek dla Panter, które zranione w swojej dumie przedłużają 0-4. Trener Santarelli potwierdza Cooka i Lubiana w sekstecie, po czym po raz pierwszy w meczu widzimy jak Conegliano zdobywa punkty na ścianie (będzie ich 14 w ostatnich 3 setach, po zerze w pierwszych dwóch), gwiazdą jest Kelsey Robinson Cook, dodatkowa broń z ławki. Wraz z pojawieniem się ściany, De Gennaro i jej koleżankom z drużyny łatwiej było odrabiać straty w ataku, który był przerywany, ale zaczynał się rozkręcać. Weitzel zaszkodziła na środku, potem Grobelna, Cazaute (świetny mecz, 6 punktów także w trzecim secie) i ściany Mazzaro przywróciły równowagę w secie (10-10). Podróżowały ramię w ramię w coraz bardziej „fizycznym” meczu, Marina Lubian zaznaczyła swoją obecność na środku, Cook nadała stabilność przyjęciu, ściana (Squarcini był dobry) dotykała piłek, a także zdobywała punkty, które pozwalały Conegliano pozostać w ślizgu. Przy stanie 20-20 De Kruijf powraca, ale to jej koleżanka z roli Federica Squarcini jest decydująca (będzie najlepszym strzelcem seta w Gialloblù z 6 punktami): toskańska środkowa wchodzi na boisko po zwrot serwisowy, który rozstrzyga seta i otwiera ponownie grę. trzy asy Fede i punkt Haak (5 w secie) na dużą przerwę 20-24. Ta sama Isabelle Haak dobrze zamknęła spuentowaną przez kapitana Wołosza na 21-25.
Czwarty set i zimny prysznic dla Prosecco DOC Imoco Volley, które zostaje złapane w początkowej fazie, 7-2 i natychmiastowy time out przez trenera Santarelli. De Kruijf wraca za Lubiana, jest Gennari za Graya. Villani i Cazaute utrzymują jednak wysokie napięcie w ognistej Palafenerze, która czuje powietrze wyczynu po 9 próbach w poprzedniej historii nieudanych z Conegliano. Mimo seryjnej obrony piemonckiej ekipy, Pantery zbliżają się, znów ze znakomitym Squarcinim i Haakiem zamykającym drogę ścianą: 10-11. Prosecco DOC Imoco bardziej z zapałem niż z porządkiem dociera do upragnionego parytetu z Haakiem na 11, o czas tym razem prosi trener Bregoli. Wenecka drużyna również wystawia głowę do przodu, Kelsey Robinson Cook pokazuje najpiękniejsze strzały z repertuaru, trzy punkty z rzędu „Kesh” (5 w secie, 6 Haak) i teraz to Prosecco DOC Imoco ma przewagę dwóch: 14-12. Znów amerykańska gwiazda, rozpędzona, chce tie-breaka i siłą rzeczy zdobywa +3 (14-17). Chieri walczy i nie poddaje się, każdy punkt jest walką byków, a Squarcini, zawsze uważny przy siatce, zamyka 19-16 po bardzo intensywnej wymianie. To zawsze toskański „millennial” (7 punktów i 3 ściany również w czwartym secie dla Fede, liczby jak u przeciwnego zawodnika!), aby zapalić lont dla Panter, kolejna ściana toruje drogę ucieczce Conegliano, która wydaje się, że znalazła odpowiednią twarz i ustawienie. Obrona muru Gialloblù wznawia bycie szwajcarskim zegarkiem, Wołosz i towarzysze zwracają znaną nam maszynę do siatkówki i zamykają 17-25 z pierwszym czasem Squarciniego. 2-2 i przechodzimy do tie breaka.
Piąty set: Reale Mutua próbuje uciekać (2-0), ale Haak (atak) i De Kruijf (ściana) mówią nie. Pierwsze godne uwagi przedłużenie należy do Panter, Isabelle Haak to idealna kobieta na gorące momenty, ręka „Królowej Północy” nie drży, a Szwedka zdobywa punkty zrywami (zostanie najlepszym strzelcem i MVP meczu z 31 punktami na koniec zwieńczonymi super 54%, 3 ścianami i 2 asami)! dobrze wspomagana przez znakomitą Squarcini: 5-8. Isabelle również postawiła ścianę, naśladowaną przez Fede Squarcini (skończyłaby z 17 punktami, 4 asami, 5 ścianami!) i para królowych gialloblù dała decydujący break: 6-12. Wielki powrót, z sercem i zapałem, drużyny trenera Santarelli został zwieńczony ostatnim wysiłkiem Panter, z Robinsonem Cookiem, który potwierdza swoją determinację (11 punktów w trzech rozegranych setach, dodatkowo dając pewność przyjęcia Gialloblù) dzięki swoim zwycięskim atakom. Ostatni punkt jest autorstwa Alessii Gennari, zwycięska przekątna, która daje 9-15.
I PROTAGONISTI-
Alessia Mazzaro (Reale Mutua Fenera Chieri)- „Jestem szczęśliwa, że dziś wieczorem naszej drużynie udało się wyjść, co nie było łatwe przeciwko Conegliano. Jest nam przykro z powodu porażki, ale jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego, jak się potoczyło. Teraz myślimy o Pucharze Challenge i meczu, który czeka nas w środę„.
Federica Squarcini (Prosecco Doc Conegliano)- „To była prawdziwa bitwa. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, Chieri to twarda drużyna. Nie zaczęliśmy z odpowiednim nastawieniem, ponieważ nie byliśmy agresywni. Po dwóch setach zareagowaliśmy, zaczynając grać swoją grę. Gratulacje dla Chieri, ponieważ postawili nas w trudnej sytuacji, ale dobrze zareagowaliśmy„.
IL TABELLINO–
REALE MUTUA FENERA CHIERI – PROSECCO DOC IMOCO CONEGLIANO 2-3 (27-25 25-21 21-25 17-25 9-15)
REALE MUTUA FENERA CHIERI: Cazaute 14, Mazzaro 8, Grobelny 17, Villani 18, Weitzel 12, Bosio 3, Spirito (L), Storck 5, Morello, Butler, Nervini. Nieobecni: Kone, Fini (L), Różański. Wszyscy: Bregoli.
PROSECCO DOC IMOCO CONEGLIANO: Gennari 5, De Kruijf 9, Wołosz 2, Gray 9, Squarcini 17, Haak 30, De Gennaro (L), Robinson-cook 11, Lubian 4, Plummer 1. Nie zgłoszeni: Priore (L), Carraro, Samedy. Wszyscy: Santarelli.
SĘDZIOWIE: Piana, Mattei.
UWAGI – Czas trwania seta: 29′, 24′, 25′, 23′, 16′; Tot: 117′.
MVP: Isabelle Haak (Prosecco Doc Conegliano)
RESULTS-
Vero Volley Milano-Bartoccini-Fortinfissi Perugia 3-1 (24-26, 25-20, 26-24, 25-11)
Igor Gorgonzola Novara-E-Work Busto Arsizio 3-2 (17-25, 26-24, 23-25, 26-24, 15-10)
Trasportipesanti Casalmaggiore-Savino Del Bene Scandicci 1-3 (25-17, 21-25, 22-25, 21-25)
Cuneo Granda S.Bernardo – Volley Bergamo 1991 2-3 (20-25 25-19 25-16 23-25 10-15)
Megabox Ond. Savio Vallefoglia – Wash4green Pinerolo 3-1 (29-27 15-25 28-26 25-16)
Il Bisonte Firenze – Cbf Balducci Hr Macerata 3-0 (25-23 25-18 25-23)
Reale Mutua Fenera Chieri – Prosecco Doc Imoco Conegliano 2-3 (27-25 25-21 21-25 17-25 9-15)
LA CLASSIFICA-
Prosecco Doc Imoco Conegliano 46 (16 – 1); Savino Del Bene Scandicci 42 (13 – 4); Vero Volley Milano 39 (13 – 4); Igor Gorgonzola Novara 38 (14 – 3); Reale Mutua Fenera Chieri 36 (12 – 5); Trasportipesanti Casalmaggiore 28 (9 – 8); Volley Bergamo 1991 25 (8 – 9); E-Work Busto Arsizio 22 (7 – 10); Il Bisonte Firenze 21 (7 – 10); Megabox Ond. Savio Vallefoglia 20 (7 – 10); Cuneo Granda S.Bernardo 17 (6 – 11); Bartoccini-Fortinfissi Perugia 9 (3 – 14); Wash4green Pinerolo 7 (2 – 15); Cbf Balducci Hr Macerata 7 (2 – 15).
NASTĘPNA RUNDA-
Sobota 11 lutego o godz. 20.30 na żywo w Rai Sport + HD
Cbf Balducci Hr Macerata – Vero Volley Milano
Niedziela 12 lutego o godz. 17.00
Volley Bergamo 1991 – Igor Gorgonzola Novara
Prosecco Doc Imoco Conegliano – Cuneo Granda S.Bernardo
E-Work Busto Arsizio – Megabox Ond. Savio Vallefoglia
Bartoccini-Fortinfissi Perugia – Trasportipesanti Casalmaggiore
Niedziela 12 lutego o godz. 19.30 na żywo Sky Sport
Il Bisonte Firenze – Reale Mutua Fenera Chieri
Poniedziałek 13 lutego o godz. 18.00
Savino Del Bene Scandicci – Wash4Green Pinerolo