David Aganzo pochwalił pracę AFE podczas pierwszej gali wręczenia nagród stowarzyszenia, któremu przewodniczy. Prezydent związku zawodników stroni od wojen między LaLigą a federacją i nie jest zwolennikiem elitarnej Super League.
Najlepszy moment AFE: „Szczerze myślę, że tak. Z całym szacunkiem do wszystkich prezesów, do historii, do założycieli, którzy rozruszali AFE, ale prawdą jest, że futbol się zmienia. Uważam, że piłkarze są bardzo chronieni, zarówno w pierwszej dywizji, jak i w drugiej, a także w kategoriach RFEF. Przyczyniamy się do rozwoju piłki nożnej kobiet, której wcześniej nie było. I myślę, że na poziomie ogólnym to stowarzyszenie jest na bardzo wysokim poziomie. Może być w najlepszym momencie”.
Rola AFE w wojnie Liga-Federacja: „Jesteśmy piłkarzami. Jesteśmy najważniejszą częścią futbolu i chcemy dla niego jak najlepiej. Negocjowaliśmy, rozmawialiśmy, rozmawiamy zarówno z Ligą, jak i Federacją i CSD. To nasza praca, my piłkarze chcemy być wysłuchani, chcemy, aby nasze prawa były respektowane. A wszystko co jest wojną nie sprzyja światu sportu”.
Czy czujesz, że jesteś słuchany? „Tak, oczywiście. Rozmawiamy z RFEF, oczywiście z LaLiga. Myślę, że tego typu imprezy wciąż znacznie bardziej wzmacniają postać piłkarza i to oni sami sobie przyznają te nagrody, to nie są instytucje, to nie są prywatne firmy. To sami piłkarze i myślę, że to ma zasługi”.
Czy słuchają cię we wszystkich kategoriach? „We wszystkich kategoriach, które chcą słuchać. Walczymy w pierwszej RFEF, jesteśmy w lidze kobiet, jesteśmy w pierwszej i drugiej dywizji, w drugiej i trzeciej RFEF. Oczywiście warunki muszą się zmienić, bo tego wymagają od nas nasi koledzy. Chcemy osiągnąć doskonałość, w wielu kategoriach wiemy, jakie trudności mają ze względu na kwestię ekonomiczną, ze względu na trudności, jakie mają kluby. Ale myślę, że zawodnicy doskonale wiedzą, że ich związek jest z nimi i wiedzą, że bez nich jesteśmy nikim.”
Pablo Torre i Sergio Arribas, dwaj laureaci nagrody: „Są dwoma przykładami młodości, chęci wniesienia wiele do świata sportu. Masz Gaviego, masz Pedriego, masz ludzi, którzy w bardzo młodym wieku grają na najwyższym poziomie. Miejmy nadzieję, że tych dwóch zawodników zobaczymy wkrótce również na najwyższym poziomie, ale tak jak stu innych, których mogę wymienić. Zawodniczki też są na spektakularnym poziomie i myślę, że to, na co musimy patrzeć, to dobro zawodniczki, że kategorie rosną. Kwestię ego należy zostawić na boku, a o hiszpańskim futbolu mówić za to, co się osiąga, za piłkarzy, za trenerów, a nie za wojny instytucjonalne”.
Terminy mundialu: „Złe, dobre… jest wszystkiego po trochu. To prawda, że przychodzą w dobrym momencie, nie przychodzą ze zmęczeniem, że są tu cały rok. Są to trudne daty, ponieważ nie jesteśmy do nich przyzwyczajeni. Kraj jest również skomplikowany. To decyzja, która została podjęta lata temu ze względu na kraj, jakim był, ze względu na sposób traktowania kobiet, ale miejmy nadzieję, że będzie to wspaniały mundial, na którym Hiszpania da dobry obraz. A potem także, jako prezydent FIFPro, którym jestem, że piłkarze dają wartości, które mają, że widzimy dobry mundial i że piłka nożna wygrywa”.
Gerard Piqué: „Przykład, to jasne. Gerard, z całą swoją karierą, z tym co było, z tym co będzie. Wyjątkowa osoba, kochana przez piłkarzy. Jest w zarządzie AFE. Osoba, która moim zdaniem dała wiele futbolowi i jest przykładem do naśladowania”.
Nowe rozgrywki, Superliga: „Chcemy mieć wszystkie informacje, w końcu trudno jest wydać opinię o czymś, czego nie ma. Chcemy rozmawiać ze wszystkimi stronami, jasne jest, że Super League, o której mówiliśmy, gdzie były tylko zespoły z najwyższej półki, gdzie zawodnicy musieli więcej rywalizować, gdzie kalendarz nie był jasny…. Nie możemy na to pozwolić. Inną sprawą jest rozmowa o Super Lidze, rozmowa o konkursie, o zjednoczeniu zawodów. Myślę, że FIFPRO ma wiele do powiedzenia w tej roli, w tym światowym kalendarzu. Musimy wybierać zawody, które są korzystne dla wszystkich, a piłkarz oczywiście ma swój odpoczynek, aby móc rywalizować w dobrych warunkach.”
Superliga, jaką ma przyszłość: „Jest tam, jasne jest, że w tej chwili na poziomie krajowym, z informacjami, które mam w tej chwili, to nie jest to, czego chcemy. Nie mamy wiele więcej informacji, mówię na podstawie tych niewielkich informacji, które mam. Mówiono o specjalnych klubach, gdzie nie było awansu ani spadku, gdzie miało być bardzo elitarnie…. A to, co my jako związek robimy, to obrona wszystkich piłkarzy we wszystkich kategoriach, a zwłaszcza nie tylko czterech czy pięciu. Bo oczywiście bronimy wszystkich. Ale decyzje trzeba podejmować mając wszystkie informacje.”
Gala: „To nie jest rywalizacja, mamy zawodników. Zawodnicy są z reprezentacją narodową. Przynajmniej tyle możemy dla nich zrobić, to dać im to uznanie. Bo to nie AFE im to daje, tylko sami piłkarze. A ja myślę, że jest jeszcze wiele innych nagród, wiele innych rzeczy i wracam do wojny, którą próbują nałożyć na piłkarza i próbują go podzielić. Powinni o tym wszystkim zapomnieć, powinni zająć się sportem. Piłkarze są bardzo zjednoczeni, są ze związkiem i myślę, że dzisiaj to pokazaliśmy.