2023 March Madness Elite Eight live updates: UConn prowadzi Gonzagę

2023 NCAA Men’s Basketball Tournament kontynuowany był w niedzielę dwoma ostatnimi meczami Elite Eight.

Na początek, Region Południowy był w centrum uwagi, jako że 5-miejscowy San Diego State pokonał 6-miejscowy Creighton w ostatniej sekundzie thrillera w Louisville, Kentucky, aby awansować do pierwszego Final Four w historii szkoły.

W Kansas City, 5-seed Miami (Fla.) wykorzystało szokujący powrót w drugiej połowie i pokonało 2-seed Texas w Midwest Region.

Pierwsze dwie drużyny Final Four zostały rozstrzygnięte w sobotę, kiedy to 9-seed Florida Atlantic kontynuowała swoją passę Kopciuszka, pokonując 3-seed Kansas State w meczu o gwoździe, a 4-seed UConn zdominował 3-seed Gonzagę, wygrywając 28-punktami. Będzie to pierwszy raz od czasu rozpoczęcia selekcji w 1979 roku, kiedy żaden z 1-seed nie weźmie udziału w Final Four.

Śledź najbardziej aktualny bracket tutaj.

Oto najważniejsze wydarzenia!

Nr 5 Miami (Fla.) 88, Nr 2 Texas 81

Trafienia w pęczkach

Oba zespoły miały gorącą rękę na początku meczu, ponieważ w T-Mobile Arena padały rzuty za 3 punkty. Texas objął trzypunktowe prowadzenie w połowie pierwszej połowy po tym rzucie z lewej strony.

Na celowniku

Texas miał kilka odpowiedzi na ogniste strzały Miami, czego dowodem jest ten jumper od Timmy’ego Allena.

High-percentage look

Jest coś takiego w tym rzucie z rogu. Arterio Morris trafił coś, co niektórzy nazywają najskuteczniejszym rzutem w koszykówce i dał Longhornom prowadzenie 39-33 na niecałe dwie minuty przed końcem pierwszej połowy.

Trzymanie się tego

Miami kupiło sobie późne wiadro dzięki temu ładnemu rzutowi z obrotu, który zmniejszył przewagę Texasu. W połowie połowy Kanadyjczycy przegrywali o osiem punktów, 45-37.

Elevate, detonate

Dillon Mitchell dostał trochę poważnego powietrza, gdy Texas otworzył drugą połowę w oszałamiającym stylu tym alley-oopem.

Carry

Marcus Carr zrobił swoje najlepsze wrażenie Stepha Curry’ego, aby kontynuować rozpęd Texasu, trafiając do siatki kolejną dużą trójkę, która dała jego drużynie dwucyfrowe prowadzenie. W połowie drugiej połowy miał już 15 punktów.

Rock the rim!

Miami wymyśliło parę sprytnych zagrań, aby utrzymać się w zasięgu ręki. Najpierw ten gromki rzut z lobu…

… Potem chytre podanie za plecy obrońcy, by zdobyć layup.

Wysokie loty!

To ptak, to samolot… Nie! Po prostu Mitchell znów szybuje w powietrzu. Wsad dał Texasowi 10 punktów na 8:54 do końca drugiej połowy.

Nadchodzi Miami!

Miami dostało ogromnego zapłonu po poprzednim zagraniu, przechodząc na 8-2 run prowadzony przez twarde rzuty, aby zamknąć lukę do zaledwie dwóch.

Czas Huraganów

Suma punktów Miami w drugiej połowie: zero. A jednak drużyna zdołała zebrać dwa po dwa, by wrócić i wyprzedzić Texas.

Kanarki zdobyły 51 punktów w drugiej połowie, by ogłuszyć Longhornów i dotrzeć do Final Four po raz pierwszy w historii programu.

Nr 5 San Diego State 57, Nr 6 Creighton 56

Cykl obrotowy!

Bluejays wyszli na prowadzenie 6-5 po pierwszej przerwie telewizyjnej.

Rodzinna sprawa

Drugoroczny napastnik Creighton Arthur Kaluma i starszy obrońca San Diego State Adam Seiko wystawili na próbę swoją rywalizację rodzeństwa, ponieważ bracia wielokrotnie szli łeb w łeb w pierwszej połowie.

Zbyt gładko

SDSU nie zdejmowało nogi z gazu, utrzymując Creighton w zasięgu ręki od samego początku.

Wykonywanie ruchów

Bluejays zaczęli się oddalać od Azteków w połowie pierwszej połowy, pomimo najlepszych starań SDSU, aby utrzymać to w ryzach.

Siła gwiazd

Gwiazda Creighton, Ryan Kalkbrenner, w miarę upływu pierwszej połowy, kontynuował swoją przygodę z grą, zaliczając jeden wielki wsad za drugim, aby powiększyć przewagę Bluejays.

Jeden w dół, jeden do przodu

Aztekowie dokonali kilku zmian w końcówce meczu, co pozwoliło im nieco zmniejszyć dystans.

Mimo to Creighton odpalił wszystkie cylindry i do przerwy prowadził pięcioma punktami, 33-28.

Nabieranie rozpędu

Aztekowie rozpoczęli drugą połowę w dobrym stylu, ale Bluejays z pewnością nie pozwolili im na całą zabawę.

Tak po prostu, to był jednopunktowy mecz, 35-34.

Podążaj za liderem

Następnie, na 6:44 do końca meczu, SDSU objęło prowadzenie 46-45 po wyczerpującym wysiłku Azteków w końcówce meczu.

Wszystko albo nic

Aztekowie i Bluejays wymieniali się punktami w końcówce meczu, ostatecznie doprowadzając do remisu 54-all na mniej niż dwie minuty przed końcem. SDSU miało jeszcze kilka sztuczek w rękawie, kiedy było to najważniejsze, odzyskując prowadzenie wkrótce potem.

Laserowo skoncentrowany

Strażnik Creighton Baylor Scheierman wykonał layup decydujący o losach meczu na 32 sekundy przed końcem …

Stając na wysokości zadania

… ale SDSU miało ostatnie słowo.

Na sekundę przed końcem meczu, Darrion Trammell podszedł do linii rzutów wolnych i rzucił ostatni i najważniejszy kosz tej nocy, dając Aztekom zwycięstwo w ostatniej sekundzie 57-56.

Nr 4 UConn 82, Nr 3 Gonzaga 54

Gorący początek

To była walka od samego początku. Adama Sanogo zablokował rzut, a UConn wyszedł na prowadzenie, kiedy Joey Calcaterra trafił reverse layup, dając Huskies prowadzenie 19-15.

Odnalezienie rytmu

Gonzaga objęła pierwsze prowadzenie w meczu, 22-21, pod koniec pierwszej połowy – dzięki gładkiemu 3-punktowemu rzutowi Malachiego Smitha.

Budowanie impetu

Prowadzenie Zags było jednak krótkotrwałe, ponieważ Huskies szybko wrócili na fotel kierowcy.

Zero Zeroing in

Gonzaga zdobyła punkty pod koniec meczu dzięki gwiazdorowi Drew Timme’owi, który pomógł utrzymać to spotkanie w ryzach.

Poszerzanie luki

Gdy pierwsza połowa dobiegała końca, UConn z łatwością powiększał swoją przewagę. W połowie było to już siedem punktów, 39-32.

Pouring it on

W drugiej połowie sprawy potoczyły się dla Gonzagi ze złego na gorsze.

Huskies przeszli przez kolejne runy 8-0 i objęli prowadzenie 60-38 w drodze do 28-punktowego zwycięstwa.

Nr 9 Florida Atlantic 79, Nr 3 Kansas State 76

Ruszamy!

FAU było pierwsze w tym spotkaniu, robiąc wrażenie gładkim rzutem za 3 punkty zaraz po rozpoczęciu meczu.

Przed czwartkowym meczem, 9-cio osobowa drużyna zmierzyła się z 3-cio osobową drużyną już dwa razy w Elitarnej Ósemce (od 1985 roku), a drużyny z numerem 9 poszły w tych meczach na 0-2. Owls od początku byli zdeterminowani, aby podważyć tę narrację – i właśnie to zrobili.

Tam i z powrotem

Wildcats odpowiedzieli w wielki sposób, przechodząc do szybkiego biegu, aby odzyskać prowadzenie, ale było ono krótkotrwałe.

FAU odpowiedziało runem 10-2 w połowie pierwszej połowy, aby objąć prowadzenie 22-18 w drugim oficjalnym czasie telewizyjnym.

Wracając do gry

K-State nie cofało się jednak przed niczym, trafiając jeden sprytny kosz za drugim, aby utrzymać FAU w zasięgu ręki.

Szyja i kark

Wildcats wyszli na prowadzenie 8-0, aby objąć jednopunktowe prowadzenie, 32-31, gdy pierwsza połowa dobiegała końca.

One down, one to go

FAU szybko zatrzymało passę i odzyskało prowadzenie, dzięki fantazyjnej pracy stóp gwiazdy guarda Johnella Davisa.

Sowy prowadziły w przerwie, 42-36.

Jednak to obrońca Wildcats Markquis Nowell był liderem wszystkich strzelców w pierwszej połowie z 15 punktami.

Eyes on the prize

Kansas State rozpoczęło drugą połowę, otwierając ją szybkim runem 6-0 i obejmując prowadzenie 44-42.

Cały gaz, żadnych hamulców

FAU odpowiedziało potężnym blokiem, który zatrzymał impet K-State, a następnie odzyskało prowadzenie, 47-44.

Gwiazda wieczoru

W drugiej połowie Nowell kontynuował swoją grę dla Wildcats, wykonując jeden rzut za drugim.

Cały wysiłek

Obie drużyny wymieniały się punktami za 3 punkty – niektóre z głębi pola – w tę i z powrotem, aby utrzymać wyrównany poziom w połowie drugiej połowy. Następnie Kansas State objęło największe prowadzenie w meczu, 57-50, na 12 minut przed końcem.

No quit

Mając momentum po swojej stronie, Wildcats nadal pokazywali się w ważnych momentach. Napastnik Nae’Qwan Tomlin pokazał się z trudnej strony, a po nim nastąpił ogromny odrzut, który postawił fanów K-State na nogi.

Anyone’s game!

Sowy nadal miały kilka sztuczek w rękawie, gdy wszystko się toczyło, trafiając kilka trójek, aby uczynić grę jednopunktową.

FAU wróciło na prowadzenie, 64-63, na około sześć minut przed końcem, po efektownym wsadzie centra Vladislava Goldina.

Za blisko!

FAU powiększyło swoją przewagę do 72-64 na 2:44 do końca, ale K-State natychmiastowo przeszło na run 5-0, aby utrzymać rywalizację.

Dzika końcówka

W jednej chwili Sowy prowadziły pięcioma punktami. W następnej chwili Wildcats zbliżyli się na jeden punkt po celnej trójce Cama Cartera.

Do końca meczu pozostało zaledwie dziewięć sekund, a obie drużyny walczyły do samego końca. Ostatecznie, Sowy miały nieco więcej w zanadrzu, nieznacznie pokonując Wildcats trzema punktami, 79-76.

Dzięki wygranej, 9-osobowa drużyna awansowała do Final Four po raz trzeci w historii męskiego turnieju.

Read more:


COLLEGE BASKETBALL trending


College Basketball

Get more from College Basketball Follow your favorites to get information about games, wiadomości i więcej